Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

Gie, własnie ogladam spacerówki na allegro,za 300 zł można juz dostać taka porzadna.

no wiem, wklejalam linki... ja nie zamierzam wydac wiecej, niz 300 zl na parasolke... i ok. 200 zl na fotelik na rower...

chyba najdrozszy z tej calej imprezy, bedzie fotelik do samochodu...
no i u nas jeszcze kojec + krzeselko do karmienia

Muszę Wam sie przyznac,ze siedze jeszcze w szlafroku... samopoczucie raz lepszze raz gorsze.
Mój K. juz gdzieś wybył...mama wzięła córcię na spacer i jakies zakupy po drodze...
Musze jednak wziąć się za sprzątaniebo mam mały "sajgon" w domu...

chyba najdrozszy z tej calej imprezy, bedzie fotelik do samochodu...

pewnie tak... na szczescie my mamy to z banki...

no i u nas jeszcze kojec + krzeselko do karmienia

jakos dacie rade... wydatkow jest sporo, ale przeciez nie trzeba wszystkiego naraz kupowac...

poza tym - Pan wroci z milionami dolarow z USA

a jak ten jego bagaz??? przyslali??? no i co z moja kartka?? nie ma???

jakos dacie rade... wydatkow jest sporo, ale przeciez nie trzeba wszystkiego naraz kupowac...

poza tym - Pan wroci z milionami dolarow z USA

taaa, z milionami...z milionami wspomnien :P

a jak ten jego bagaz??? przyslali??? no i co z moja kartka?? nie ma???

tak, bagaz sie odnalazl... ale przyjechal bez klodki, takiej malej, wiecie..
na szczescie aparat byl w srodku
no, a kartki od Ciebie, Gie, nie mam jeszcze.. sprawdzilam rano

A ja te wszystkie rzeczy powydawałam ...począwszy od łożeczka skończywszy na krzesełku do karmienia.
Po drugim synku stwierdziłam,że dzieci więcej miec nie bede...dwójka na te czasy to i tak duzo.
Teraz te wszystkie duperele bardzo by mi się przydały....

[ Dodano: 2009-02-09, 13:08 ]
shoo, no to dobrze ,że bagaż wrócił do swojego właściciela... I aparat nie wyparował

[ Dodano: 2009-02-09, 13:10 ]
No dobra ...podnosze szanowną i posprzątam troszke...chociaz mam takiego lenia

shoo, za odnaleziony bagaż A. , uff jak miło

Jagna30, mi też dzisiaj nic się nie chce robić, ja tez mam takiego lenia że , poza tym samopoczucie nie najlepsze, nienawidzę poniedziałków, jak P. wyjeżdża, nienawidzę tej jego pracy, ale qrwa jak bardzo. Wyć mi się chce, wiecie

Z jednej storny to nawet nie chcę myśleć o tym co to będzie jak straci tę pracę, a z drugiej strony to jestem taka szczęśliwa że mała bania. Nie pozwolę mu już tak pracować, o nie

nienawidzę poniedziałków, jak P. wyjeżdża, nienawidzę tej jego pracy, ale qrwa jak bardzo. Wyć mi się chce, wiecie

widze,ze bedziemy mialy bardzo podobny tydzien.. obie same w domu (z dziecmi)
nie wiem, jakbym dala rade, gdyby tak mialo byc co tydzien

a ja bym czasem duzo dala, zeby pobyc w domu tylko z malą... tzn. w takiej sytuacji, jak teraz, kiedy Pan mnie tak wkurzyl z rana... nie mam w ogole ochoty na Jego towarszystwo...

alew eim, ze to nie to samo, co Wasz "samotnosc..."

a ja bym czasem duzo dala, zeby pobyc w domu tylko z malą... tzn. w takiej sytuacji, jak teraz, kiedy Pan mnie tak wkurzyl z rana... nie mam w ogole ochoty na Jego towarszystwo...

ja tez tak mysle, jak sie pokloce z A.
moje sposoby sa troche ucieczkowe.. bo zamykam sie w drugim pokoju z sluchawkami na uszach i slucham muzyki, albo czytam, albo wychodze na spacer... i tak sobie radze jakos ze zloscia, a ze jestem bardzo uparta, to czekam az A. pierwszy przeprosi (zwykle wina lezy po srodku.. wiec ktos musi zrobic pierwszy krok).. no i przewaznie A. przychodzi i chce to naprawic..