Hej kobiety! mała mi piszczy okropnie...a J skręca szafkę więc jestem znów sama...i zaraz zwariuję!!!
Jagódka przykro mi z powodu koteczka...a będziesz chciała brać jeszcze jednego? butki słodkie...i Jagusia...taka kochana i uśmiechnięta!
Glizdunia Maycia niezła agentka! Żeby Hania tak poleżeć chciała...
No Karolek świetnie gada
Ewcik przyjemnego popołudnia!
Kamizela wiesz co...no fryzura może być bardzo, bardzo seksowna! jestem za!
natomiast
Doris...ja bym chyba żałowała ściąć takie włosy!!! z długich zawsze coś zrobisz, zepniesz raz tak, raz tak...mi żal, bo moje to takie trzy pióra i jak raz obcięłam dobre 7-8lat temu, to za cholerę zapuścić nie mogę...
nie obcinaj!!! lepiej mi oddaj...
ja już dziś nie ujadę dłużej...rano bieg...chciałam posprzątać wreszcie...ale mama nie mogła Hani wziąć bo też sprzątała...więc Hania latała mi pod nogami a ja sprzątąłam...pranie robiłam...a potem musiałam jechać do 2klientek...ciągle w biegu, bo jedna tu, druga gdzieś indziej..3godziny mnie nie było...jeszcze musiałam kafelki jechać do gabinetu wybrać...w domu myślałam, że posiedzimy razem, ale J skręca szafklę do gabinetu i musi ją zawieźć, bo jak jutro wyjedziemy to przychodzi tam hydraulik...potem J musi jechać po moją ciocię do Hani ją przywieźć...bo rodzice jutro jadą do lekarza...kołomyja istna...my o 6musimy wyjechać rano...w piątek do J rodziców jedziemy...w sobotę moglibyśmy wrócić...ale skoczyć chcemy do znajomych...w niedzielę Hanię zostawiamy i jedziemy robić do gabinetu...masakra..............
lecę, bo ten dzieciak sam jak pies znów chodzi...