hej klikaczki, ledwo doczytałam
Agatkowe ciuszki w koncu wyprane
Kuleczka witaj
widze że temat porodów. to u mnie m. był ale na partych stał za kotarką, nie chiałam ani ja ani on żeby wtedy był koło mnie- wszystko słyszał, widział jak malucha badali itp, jedyne czego nie widział to pięknego wyrazu mojej twarzy w trakcie parcia no i podwozia

teraz też chcę żeby był ale na partych albo wyjdzie za drzwi albo teżza jakiś parawanik, oin mi w tej pierwszej fazie porodu potrzebny
ja rodziłam w Krakowie na Rydygiera to o\tam leżało kilkanaście mam z noworodkami to powiem wam że jak czytam że ktoś pomaga czy dziecko podaje to

mnie na sale przywiezli ok. 4tej w nocy, młodego mi przy cycu rzuciła i tyle ją widziałam. M. spał w aucie pod szpitalem, ja nie spałam wcale bo sie bałam ruszyć, młody doił cyca i spał na zmiane. Rano chciałam wstać ale się bałam, zawołała mi koleżanka położną a ta z wonem że jakchce to żebym wstawała po co mi ona- okazało się potem że akurat taka franca mi sie trafiła. no i ogólnie to nikt mi nie pokazał jak karmić, jak przewinąć- dziewczyna z sali mnie uczyła. a ja po prostu myślałam że tak ma być- moje dziecko to ja sie mam nim zająć

może widziały że byłam na chodzie to tak zostawiły. jedyne co tamprzy nim one robiły to wykąpały wieczorem ale to mamusie same musiały zajechać z dzidziem przez długi korytach tam do nich do kąpieli. do badania porannego dzieci też zapierdzielałyśmy przez ten korytarz. Teraz na Ujastku mam plan rodzić, obym też była na chodzie bo tam taki przemiał że na pewno położne nie maja też czasu pomagać

a w ogóle to już nie umiem wyleżec w wyrku. już tak niewiele zostało do finału a na dodatek syndrom wicia gniazda mi sie włączył

jak mnie gin zbada pojutrze to

ale może już jakoś sie doturlam w domu dotego 37tc
