witajcie kobietki!
ja też wpadam żeby poczytać a tutaj ostatnio ciicho
pewnie ładna pogoda zadziałała
ja owszem w pracy zagladam na obcasy ale pisać nie mam także weny, musiałabym ciągle narzekać, a tego robić nie będę Wam
miałam pochwalić Maksia
ślicznie stoi, oczywiście przy czymś, ale tak ma właśnie być, moja dopiero od jakichś 3 tygodni się puszcza ale tylko na chwilkę i zaraz leci, tez jeszcze nie stoi porządnie, chyba Wam nie pisałam, jak ona próbuje pierwszych kroczków, stara się ale jeszcze nie czuje tego czegoś, a ostatnio stała przy zabawkach, obróciła się do mnie, zamknęła oczy i dawaj do przodu, oczywiście musiałam łapać, ale jej mina na te pierwsze próby jest boska, chyba czuje że przed nią coś przełomowego
któraś pisała/pytała o samodzielnym jedzeniu - moja mała najstarsza w tym gronie a jeszcze tak szybko sama nie bedzie jesc, chociaz różnie to u dzieci bywa, póki co cieszy mnie to że wie do czego służy łyżeczka, czasem, jak sie nie speiszymy, dam jej łyżeczke i na talerzyku swoją małą porcyjkę, pociapcia tam, a ostatecznie łapkami zawsze wieńczy dzieło, i conieco trafia do buziaczka co też cieszy, więc moim zdaniem można powolutku przyuczać nie oczekując że szybko nastąpi, wszystko potrwa troche, ale warto przyuczać,
zajada się ciasteczkami z czekoladą
moja wczoraj podjadała petitka lubisia, wiem że bedziecie krzyczeć, ale jak młody je a ona widzi to krzyczy i się daje, tak samo w niedziele, jak siadamy do podwieczorka, wystawione ciasto, aż jej slinka leciała, swoich biszkopcików nie chciała na ta okoliczność, dostała troche z pączka od środeczka
Quanchita -sory, ale ja podpytam za Gosią o ten kregosłup - konsultowałaś to z kimś dobrym, kto nie bagatelizuje rozmaitych dolegliwości?
a mnie gardło boli od kilku dni, niby nic wielkiego, ale dawno akurat takiego rodzaju bólu nie miałam
drapie jak nie wiem co