Gosia A, dzięki za komplement, a Ty tam nie płacz tylko w samochód i do mnie wpadnij

odrzau z dołka wyjdziesz. Ale nie dziwie się, ja przy pierwszym dziecku też tak miałam, życie studenckie, potem troche pracy i nagle tylko ryczące dziecko i cały dzień w domu sama. Teraz już jest inaczej, bo się napracowałam do znudzenia i nadojeżdżałam do pracy więc teraz to dla mnie odpoczynek wspaniały i radość, że moge być w domu. Dobra zmykam na ten spacer
