I ja witam. Spałam raptem godzinę i to śniły mi sie jakieś koszmary aż mnie maż musiał obudzić, bo strasznie przez sen krzyczałam. Poza tym skurcze co chwilę. Wy też macie tak, że chwilami myślicie, żę to już, a tu się nic nie rozwija? Najlepiej było o 4 nad ranem. Przysnęłam na kilka minut i obudziły mnie takie mega skurcze - co minutę!!!! Ależ byłam przerażona! No przecież bym w życiu do szpitala nie dojechała! Ale po 15 min. przeszły zupełnie. Już nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Mąż w ciągłym pogotowiu. Wykończymy się oboje.Ika202 pisze:No i oczywiście witam z rana po nieprzespanej nocy
Ale chyba najbladziej z nas przejmuje się teściowa hihihi - tylko ona wie, że coś się dzieje (bo moja mam to by mnie zadręczyła). Zadzwoniła wczoraj do męża z pytaniem gdzie jest a on że na piwo po egzaminie wyszedł - zapytał najpierw czy może, wypił jedno i wrócił, zwłaszcza, że jego koleżanki strasznie się przejęły, że na pewno już rodzę i chciały już koniecznie wracać Teściowa się oburzyła i strasznie go zrugała. Za dwie godziny znów kontrola gdzie jest, on na to że w knajpie na pizzy, świętuje - i rozpętało się piekło!!! Ależ go teściowa klęła, że się włóczy, a ja w domu sama rodzę, nie dała mu dojść do głosu, a ja siedziałam obok niego w tej knajpie i obżerałam się pizzą
[ Dodano: 2007-10-23, 07:38 ]
A, Ika, a co Cię właściwie tak boli? Kości czy w środku, szyjka? Potrafisz określić? Może się po prostu rozciąga?! Poleż trochę, może weź no-spę i zobacz jaki będzie efekt. A kiedy do lekarza?