Strona 349 z 447

: 25 paź 2010, 16:28
autor: leona
ja super zadowowlona po wczorajszej wizycie.
:ico_brawa_01:
to powodzenia na egzaminach
do egzaminow jeszcze troche, no ale mysle ze na grudzien sie zalapie :ico_sorki: pod koniec listopada mam jeszcze obowiazkowa slizgawke do zaliczenia :ico_oczko:

: 25 paź 2010, 16:31
autor: dorotaczekolada
leona, mam wrazenie ze u was wiecej wymagaja do prawka :ico_noniewiem: no ale to wlasciwie dobrze chyba :ico_oczko:

: 25 paź 2010, 16:42
autor: leona
no dochodzi ta slizgawka ktora jest obowiazkowa i jeszcze kurs o narkotykach, alkoholu i zmeczeniu
do tego jak egzamin bede miala w miesiacach zimowych to dodatkowo musze zaliczyc jazde po zmroku :ico_noniewiem:
no i niestety wszystko dodatkowo kosztuje

: 25 paź 2010, 16:45
autor: dorotaczekolada
leona, a ile u was kosztuje kurs i prawko?

: 25 paź 2010, 17:04
autor: leona
prawko to sprawa indywidualna
ja wykupilam najmniejszy pakiet z 12 jazadami
no i z tymi dodatkowymi kosztami i oplatami za egzamin wyjdzie mi jakies 10000kr czyli ok 4000zl
mam nadzieje ze sie zmieszcze w tej kwocie, tymbardziej ze w PL juz przejezdzilam 30godzin
dla takich co zaczynaja od zera koszty moga sie nawet podwoic :ico_noniewiem:
ale sporo ludzi jezdzi tutaj prywatnie czyli np z mezem czy ojcem jako instruktorem

: 25 paź 2010, 17:40
autor: dorotaczekolada
leona, to u was mozna tak prywatnie? to fajnie...ale potem tylko do egzaminu podchodzi sie czy jeszcze cos?

[ Dodano: 2010-10-25, 17:41 ]
a jesli moge zapytac to w jakich granicach sa u was srednie dochody? bo u nas jak prawko kosztuje 1600zl ok to np moj maz tyle na mc nie zarabia :ico_noniewiem:

: 25 paź 2010, 20:45
autor: leona
ale potem tylko do egzaminu podchodzi sie czy jeszcze cos?
niby tak, ale trzeba te dodatkowe etapy zaliczyc, slizgawke itp :ico_oczko:
a jesli moge zapytac to w jakich granicach sa u was srednie dochody?
z tego co slysze to srednio szwedzi zarabiaja ok 20.000kr



Marcel spi, ja ogladam seriale i jednoczesnie przegladam teorie :ico_haha_01:

: 25 paź 2010, 22:44
autor: anusiek
ojjj tak z tym czasem to faktycznie krucho...Piotrek też śmiga i wszędzie wstaje...włazi pod stół ciągnie za kable itp.
nie ma mowy żeby usiąć i coś poczytać pooglądać czy odpocząć...

leona też będę trzymać kciuki za prawko. :ico_brawa_01:

ja też mam chwilę i wbijam się na stronę pooglądać projekty domów :-) chociaż mamy już wybrany ale lubię sobie pomarzyć.

: 26 paź 2010, 02:08
autor: inia1985
leona, faktycznie spory koszt Cię czeka... Ciekawa musi być ta ślizgawka, zawsze chciałam się na czymś takim sprawdzić :ico_oczko:

dorotaczekolada, super, że się spotkanie udało
chociaż mamy już wybrany ale lubię sobie pomarzyć.
marzyć zawsze można, ale na pewno ten, który wybraliście też jest fajny, w sumie mogłabyś się pochwalić :-D

A moja Córcia znów zastrajkowała, siedzi w łóżeczku i się bawi :ico_noniewiem: ehhh... nie mam nawet co się kłaść, bo zasnę od razu, więc buszuję w necie... dalej nie doszłam do tego, dlaczego się budzi :ico_noniewiem: Za to wczorajsza kąpiel była na siedząco :ico_oczko:

Korzystając z okazji, że mogę spokojnie posiedzieć, napiszę co u nas. Wiki chodzi, ale ostatnio bardzo powolutku i asekuracyjnie, ale to mnie nie martwi, bo w sumie to lepsze niż ciągłe bęc na pupę i nie rzadko płacz. W dzień to istny aniołek, ale te noce, to jakiś koszmar. Wygląda to tak: Wiki się budzi koło 24 z wielkim płaczem, czy dam butlę czy nie, to nic nie zmienia. Płacze i płacze, póki nie zapalę światła i nie zobaczy, że siedzę obok. No i tak sobie siedzimy, gdy tymczasem mój R. śpi. Rano, po 3-4 godz. niespania moja Gwiazdka budzi się koło 6:30. Wiki idzie na drzemkę koło 10, zgotuję obiad, ogarnę mieszkanie i chciałabym siąść chwilę na necie, a niestety nie mogę bo komp okupuje R. Więc siedzę i oglądam jakieś głupoty w TV. Wiki wstaje i idziemy na spacer, R. oczywiście dalej przed kompem. Wracamy, obiad, zabawa, drzemka popołudniowa, zabawa, kąpiel, lulu koło 21. I każdy dzień wygląda tak samo, jak pewnie każdej z Was.

: 26 paź 2010, 09:04
autor: anusiek
cześć kochane/kochani - to do dzieciaków.
Inia skarbie nie dopuść do wtrącania się osób trzecich. Bo wtedy już gorzej nie będzie mogło być. Może oddaj Wiki na godzinkę do mamy i pogadaj z mężem sam na sam. Ja też miałam taki moment a nawet kilka że chciałam odejść. Mąż niewiele mi przy dziecku pomagał, ba nawet złościł się że mały mu spać nie daje a jak miał salmonellę to mój mąż grał w squosha... ja sama dziecko nosiłam pół nocy...
Na pewno jesteś wykończona, te noce są przeokropne... Mąż nie ma prawa tak się do Ciebie zwracać żebyś wstydziła się powtarzać...przecież jesteś żoną i matką jego dziecka - uświadom mu to...
Pewnie jego męska duma cierpi na tym że nie pracuje...ale zamiast wziąć się w garść to grzeje dupsko przy kompie :ico_zly:
Mam nadzieję że dasz sobie radę, że ułoży się tak żeby Tobie było dobrze i lżej...
Mój mąż pracuje a i tak wymagam od niego opieki nad małym... nie wiem co bym mu zrobiła gdyby zalegał tylko przed kompem :ico_zly:
Piszesz że rozmowa nic nie daje ale chyba nie ma innego wyjśćia jak tylko uświadomić mu co robi i że niszczy wszystko co między Wami takim postępowaniem...

Może powiedz mu że wiesz że jest mu ciężko, że nie pracuje że teraz o pracę b. trudno tak żeby rozmowa się zaczęła łagodnie i ze zrozumieniem...żeby nie czuł się atakowany no bo zaraz mu się włączą funkcje obronne...

u nas też kiepska nocka, Piotruś wstawał, siadał itp...płakał i walił pięściami w głowę :ico_noniewiem:
a co do tego domku to masz rację Inia pochwalę się: marzenie mojego życia:
http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/ ... d9a10cdca0