hej
ja dziś padam z nóg, poprasowałam wszytskie ciuszki, teraz na dodatek mam manię sprzątania, nogi mi tak popuchły, że

ledwo żyję.
a wczoraj pojechałąm na IP na ktg i wróciłam z kwitkiem. Jejku kto tam pracuje

czekałąm przy okienku dobre 5 minut aż jakaś wielmożna pani położna podeszła ( jedna z trzech tam siedzących i gapiacych się na mnie)zapytać o co mi chodzi. a w duchu się modliła, żebym przypadkiem nie rodziła dzisiaj, bo taki miły spokojny wieczór mają. Powiedziała mi, że mam czekać 3 godziny na to badanie.

haaaaaaaaa siedziała tam jeszcze jedna para i im zaproponowała czekać 6 godzin

no i czekali od 13 po południu (my byliśmy o 19 )no tak kurcze może być tylko w Polsce!!!!!!!