: 01 cze 2008, 18:09
Witajcie :)
Na początek Wszystkiego naj naj dla Wszystkich dzieciaczków i dla nas też, a co my też dzieci tyle że trochu większe
Ależ dziś upał, choc wczoraj było nie lepi, dziś tyle dobrze że lekko powiewa, ale i tak ciężko wysiedziec taka duchota i słonko grzeje, że hej!!
Co do ubierania dzieci, to ja wychodzę z założenia, że nie ma co dziecka przegrzewac, prędzej się rozchoruje jk będzie na ubierane, bo się zapoci i zawieje niż jak będzie lekko ubrane, bo zawsze można dzieciątko przykryć.
Teraz przy tych upałach (wczoraj i dziś) ubrałam mu tylko śpioszki, czapeczkę i skarpeteczki i nakryłam pieluszką - głównie nóżki.
Wcześniej jak było ciepło, ale nie gorąco ubierałam mu body, spodnie i skarpetki i okrywałam kocykiem, który zawsze można odkryć lub bardziej nakryc, a jak zawiewało chłodnym wiaterkiem to wkładałam mu lekka bluzę lub sweterek.
Za każdym razem mały był cieplutki, a teraz przez te upały to jest wręcz gorący i aż widac jaki jest zgrzany, w ogóle bardzo się przez nie męczy biedaczek...
Jutro lub we wtorek idziemy na szczepienie, w piątek próbowałam się do dzownic do przychodni żeby się dowiedziec kiedy przyjśc, ale niestety nikt nie odebrał, to jutro od rana będę się próbowac do dzwonic.
AgaSza, szkoda że będziesz musiała jeszcze raz "przechodzic" nacinanie, no ale niestety jak to kiedyś pisały dziewczyny co mają już 1 dzieciątka, urodzic to pikuś najgorzej jest po... Trzymaj się, szybko się zagoi ...
I napisz jak tam w zoo
Buziaki
Na początek Wszystkiego naj naj dla Wszystkich dzieciaczków i dla nas też, a co my też dzieci tyle że trochu większe
Ależ dziś upał, choc wczoraj było nie lepi, dziś tyle dobrze że lekko powiewa, ale i tak ciężko wysiedziec taka duchota i słonko grzeje, że hej!!
Co do ubierania dzieci, to ja wychodzę z założenia, że nie ma co dziecka przegrzewac, prędzej się rozchoruje jk będzie na ubierane, bo się zapoci i zawieje niż jak będzie lekko ubrane, bo zawsze można dzieciątko przykryć.
Teraz przy tych upałach (wczoraj i dziś) ubrałam mu tylko śpioszki, czapeczkę i skarpeteczki i nakryłam pieluszką - głównie nóżki.
Wcześniej jak było ciepło, ale nie gorąco ubierałam mu body, spodnie i skarpetki i okrywałam kocykiem, który zawsze można odkryć lub bardziej nakryc, a jak zawiewało chłodnym wiaterkiem to wkładałam mu lekka bluzę lub sweterek.
Za każdym razem mały był cieplutki, a teraz przez te upały to jest wręcz gorący i aż widac jaki jest zgrzany, w ogóle bardzo się przez nie męczy biedaczek...
Jutro lub we wtorek idziemy na szczepienie, w piątek próbowałam się do dzownic do przychodni żeby się dowiedziec kiedy przyjśc, ale niestety nikt nie odebrał, to jutro od rana będę się próbowac do dzwonic.
AgaSza, szkoda że będziesz musiała jeszcze raz "przechodzic" nacinanie, no ale niestety jak to kiedyś pisały dziewczyny co mają już 1 dzieciątka, urodzic to pikuś najgorzej jest po... Trzymaj się, szybko się zagoi ...
I napisz jak tam w zoo
Buziaki