Jejku, czeka mnie dzisiaj wizyta w Urzędzie Skarbowym. Denerwuje mnie to, bo wchodzi siętam po gigantycznych schodach i muszę prosić koleżankę, albo teściową żeby szły ze mną, bo ktoś musi zostać z Hanią na zewnątrz. Wiecie, dopiero jak teraz chodzę z dzieięcym wózkiem po tych upiornie krzywych chodnikach, między idiotrycznie zaparkowanymi samochodami, to naprawdę rozumiem ludzi niepełnosprawnych i ich walkę o tak prozaiczną rzecz, jak np.niższe krawężniki. U mnie na poczcie, gdzie też sięwchodzi po schodach, zamontowali dzwonek na zewnątrz niby dla niepełnosprawnych. Kiedyś tam poszłam i dzwonię, bo z wózkiem nie wlezę. Myślicie, że któaś gwiazda wylazła? Skąd!!
Dzwonek jest, bo Unia kazała pewnie, ale nie ma szans, żeby skorzystać z niego
!!