: 16 lut 2012, 14:54
Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję w imieniu własnym i Tosi
Nie wyobrazacie sobie jak jest jej cięzko
Rozmawiałam z nią dosyć niedawno. Bez przerwy żyje w strachu o to co będzie. Na ostatniej wizycie u neurologa dowiedzieli się, że prawdopodobnie Juluś nigdy nie bedzie chodził
istnieje podejżenie o jakieś schorzenie genetyczne, w kierunku którego mają jeszcze robić badania. tymczasem, malutki czeka na zabieg wprowadzenia sonda do żołądeczka ale póki co jest za mały i za słaby bo wiadomo, że taki zabieg niesie ze sobą ryzyko powikłań.
I jest jeszcze Kubuś oczywiście, który baardzo potrzebuje mamy....usmiechniętej, pełnej energii....rozumiecie same



Nie wyobrazacie sobie jak jest jej cięzko



I jest jeszcze Kubuś oczywiście, który baardzo potrzebuje mamy....usmiechniętej, pełnej energii....rozumiecie same

