i za kolejny nasz tydzień



witam się w środę:) Słonka brak, planów na dzień też co mnie dobija, ale może skiknę na małe zakupy bo brak mleka, chleba itp.
Mała nasiusiała na dywan, nie zdążyła się rozebrać po spaniu, a ona biedulka musi całość ściągnąć nim sisi zrobi.
Mąż wielce chory wiec zrzęda w domu, na szczęscie dziś już idzie do pracy bo chyba bym oszalała jak by miał mi tu siedzieć. Ale mi na nerwy działa ostatnio okropnie
i coś mi "z" źle działa, muszę mocno naciskać
wszystko przeciwko mnie