DZIECIACZKI MARCOWECZEK i LUTOWEK 2008

[asiab]

na impreze ja się zawsze piszę

ja też tylko trzeba się zgadać żebysmy wszystkie były

zirafka, pewnie tak jak piszesz kolejne zębolki.

A u nas noc nawet ok ale znowu się Franek męczył teraz z kupka i zrobił tylko takiego twardego bobka dałam mu wczoraj soczek jabłkowy tez powinien mu pomóc. Zobaczymy pózniej jak zję deserek

A tak wogóle to może sie kawki napijemy

[Sylwia.O.]

A tak wogóle to może sie kawki napijemy

ja poproszę

u nas nocka super w porownaniu z ostatnimi. Mała obudzila sie o 2 pojadal i spala do 5 o 5 przebudziła sie na 2 pociągnięcia cyca i zasnęła. Także tym drugim razem nie spała może pół minuty i spaliśmy do 7:45. Taże jestem wyspana

[Dona]

ja tez zimą będę uzywac wózka na pompowanych kołach

A tak wogóle to może sie kawki napijemy

własnie, kawka to baardzo dobry pomysł

[Anuszka]

ja tez sie dolaczam z kawką

[emilia7895]

u nas nocka koszmarna, Marcys bydzil sie prawie co 15 min i plakal
teraz ma 37 stopni
poobserwuje go jeszcze i jak nic sie nie polepszy to popoludniu pojedziemy dolekarza

[Anuszka]

jesli zalega mu mocno w nosie to lepiej idz jak najszybciej do lekarza. Im szybciej wezmie lekartswo, tym szybciej mu przejdzie. Trzymam kciuki i czekam na wiesci. Ucaluj Marcysia od cioci...

[emilia7895]

dzieki Anuszka,
teraz zacyna mu splywac po nocy ten wstretny katar

[asiab]

emilia7895, jedz jedz niech osłucha Marcelka . Biedne te nasze maluchy juź muszą poznac co to jest katar kaszel ale jak tu ich ochronic nawet nie sprawdza sie ze na piersi dzieci nie choruja . Franek ciagle na cycu a juz 3 razy był przeziebiony

[Dona]

teraz zacyna mu splywac po nocy ten wstretny katar

u nas to samo, o 6 rano Bianka miała niecałe 38 st. gorączki, ale do lekarza mam isc w pon.


zastanawiam się, skąd tyle cierpliwosc u mnie, chyba dlatego,ze wiem, co to kaszel, uporczywy katar i bol , a na dodatek nasze maluchy nie umieja same oczyszczac nosków, wiec ciężko im
jak ja bym chciała,zeby to choróbsko od nas się juz odczepiło...

[asiab]

Franek idzie zaraz z babcią na spacer a ja zaplanowałam sobie dzis umycie okien zmaina firanek i zrobienie pierogów ruskich na obiad. Ciekawe czy zdąże ze wszystkim do godz. 14 jak męzu z pracy wróci. A o 16 idziemy do kośćólka na ślub mojej koleżanki zapewne tylko ja sama zostane w kosiciele bo Franek nie lubi muzyki kościelnej i się boi zaczyna płakac i marudzic