to ona swoje, że jak to następne, itd.?
- my mieszkamy sami,mamy wlasny dom,maz zarabia na 2 etatach,ja mam swoje dochody ( zasilek na Zuzke z MOPS_U,ale zawsz eto cos) i jak mowilismy o 3,to tez wszyscy tak reagowali,ze po co nam 3?mamy parke,to wystarczy,po co utrudniac itd
Do tej pory niby sie ciesza,ale jak tylko sie pozale,ze np Zuzka sie w nocy obudzila,albo Andrzejek zachorowal,to wciaz slysze - "no wlasnie,a co to bedzie jak sie 3 pojawi" i mam ochote odpowiedziec - G.....O
No i wszyscy mi wyrzyguja,ze teraz pewnie Zuzki rehabilitacje zaniedbam
A co to kurcze,nie mozna dziecka w wozek wsadzic i razem do przychodni chodzic?Przeciez jak jej zabiegow nie robie tam,nie cwicze tez - sa od tego rehabilitanci