co do bólu porodowego, to jak już dziewczyny pisały, ciężko to opisać, ponieważ każda z naz inaczej to odczuwa, każda ma inny stopień odporności na ból
mnie na początku nie bolało, tylko brzuch mi się stawiał tak co 3-5-3-5 min i to mnie dziwiło, ale bólu nie czułam, a że byłam już w szpitalu, bo byłam tydz. po terminie to koleżana z łózka obok opierniczyła mnie że mam jej nie świecić ciągle tym tel. (było kole 1 w nocy i jak mi się napinał brzuszek to sprawdzałam co ile na tel, bo ciemno było) tylko iść do położnej i położna mi na to, że zaczynami rodzić, ja w szoku
kazała mi sie przebrać, zabrać wodę i zadzownić po męża, przyjechał szybko, bo w 20 min już był przy mnie, na poczatku mnie położyły i podłączyły ktg, nic mnie wtedy nie bolało, nawet śmiałam śię do mężą, że ja ide spać a on niech budzi jak trzeba będzie przeć, a potem odpięły aparat i mogłam chodzić i przyszły bóle brzyżowe - to bolało, ale wszytsko da się przeżyć, nikt nie mówił, że będzie lekko, ale nie wspominam źle, noi oczywiście co najwaznijesze, warto trochę pocierpieć dla takiej nagrody
mnie bardziej bolało szycie niż poród, bo narobił mi troszku szkód ten mój mały "wielkolód" - tzn. jak na moje możłiwości był troszku duży
wisnia3006, może i jedno i drugie miała, zaczęło się 3 dniówką a osłabienie organizmu "pomogło" załapać coś na gardełko, lepiej daj ten antybiotyk do końca, szkoda bidulki a jak nie je i nie pije to faktycznie podejrzane!
co do mycia dziecka, to mój męzulec mył młodego, szykowałam wszytsko a on mył wanienkę, nalewał wody, łokciem mierzył temp, a potem mył maluszka i smarował, a potem przejmowałam go ja - ubieranie cycuś i do spania i reszta wieczoru dla nas
trochę się bałam jak przyszło mi pierwszy raz umyć małego, bo przez 3 tyg tylko mąz to robił, ale poszło, najtrudniejszy 1-wszy raz
[ Dodano: 22-11-2011, 14:39 ]
moment zwątpienia jest jak dochodzi do 7cm aż do całkowitego rozwarcia
dużo kobiet wtedy pakuje się i wychodzi
tzn. się to chyba nazywa kryzys 7 czy 8 cm nie??
[ Dodano: 22-11-2011, 14:46 ]
a w ogóle to zapomniałam powiedzieć, że w piątek mam wizytę i jestem taka podjarana jak nie wiem co, a tu pewnie dzidzi apokaże figę z makiem