czesc laseczki
Karola, system mi padl... kupilismy nowego twardziela i teraz powoli kompik dochodzi do siebie, zainstalowalismy system na nowym dysku, trzeba to wszystko bylo skonfigurowac, jeszcze sciagam "podstawowe" programy (m. in. polecono mi norton ghost, znasz? to super kopia zapasowa systemu wraz ze sterownikami i podstawowymi programami, to jest, zalezy co chcesz zrobic

), pozniej w nocy zrobie te kopie... nastepnym krokiem bedzie "oczyszczenie" starego dysku, to jest pozgrywanie wszystkich waznych plikow (fotki przede wszystkim

jak i inne ... craki

), formacik, no i mam nadzieje ze od przyszlego tyg bedzie smigac jak nigdy
tosia, ja tez rozek mam (caly jeden i z odzysku

) miekki. a do czego chcialas sztywny? zeby na reku trzymac z usztywnieniem??? wygodniej (chyba

) bez... a lozeczko i tak twarde.
Odnosnie kocykow nie bede sie wypowiadac

wyciagnelam do prania... no i mam ich 9

jeden akrylowy, gruby i cieply, jeden cieplutki (ten znaleziony benettona), kilka polarowych takich malych dla niemowlaka w tym 2 z samolotu akurat na przewijak

jeden z dzianiny... do ozdoby chyba

w tym stylu:
a! Patri ma mi dowiezc jeden taki "wyjsciowy" (jak ten letni carmen) ale na zime

to sa juz cieplejsze, ponoc jasny blekit. w tym stylu
Osita, a Ty od dziś jesteś już "terminowa" prawda

No to i torcik na tę okazję- a co tam
noooooo, stawiam piffko bezalkoholowe

i ciasto dietetyczne zeby nie bylo
ktoras mowila ze ma biegunke... ja tez, od 3-4 dni tak "lekko" mi idzie ze szok... niewazne, co zjem, chocby ryz z marchwia

a przeciez i zelazo "zatwardza". nie wiem, czy to nerwy (raczej) czy sie organizm przygotowuje...
dzis dla rozrywki popralam wszystkie pokrowce, ochraniacze i inne takie z fotelikow, bujaczkow, wozkow, lozeczek..

dobrze, ze prasowac tego nie trzeba

jutro wypiore kocyki, bo i Carmen sie przydadza - zimno sie robi a czasami ja w wozku wozimy.