witajcie z rana

my dalej z Ala razem, choc noc byla tragiczna

: skorcze, odretwienia krocza i przepotworna zgaga
wczoraj wieczorem cos tt nie dzialalo, wiec nawet wam dobranoc nie powiedzialam, przepraszam
Zulciu, dziekuje za informacje o zgadze...no coz...trzeba jakos przetrwac ten okres...juz tak nie wiele do konca
a to dla Ciebie link z pamietnika MAlgorzatki, mam nadzieje ze ten pojdzie:
http://www.tik-tak.pl/forum_dla_rodzico ... 0&start=30
Malgosiu kochana... coz moge Ci slonko napisac... odpoczywaj i jeszcze raz odpoczywaj

niech sobie maluszek posiedzi jeszcze troszke w brzusiu...
mam nadzieje ze po dzisiejszej wizycie nie padnie decyzja o pobycie w szpitalu

ale jesli i tak bedzie, to badz dzielna skarbie, Wojtusiowi krzywda sie w domu z tatusiem napewno nie stanie... a jesli cos mialoby sie stac malutkiej istotce ktora nosisz pod serduszkiem, to napewno bys sobie nie darowala...
jestem z Toba przez cala ciaze myslami i dzis rowniez bede goraco dopingowac abys szczesliwie wrocila do domku, do swojej rodzinki... po wizycie w szpitalu daj prosze znac
