: 12 lut 2009, 11:09
to prawda, ale latwiej zapytac mame, co dziecku dolegaa dobrze wie, ze wystarczy troszke wysilku i checi, zeby samemu droga dedukcji dojsc do tego, jak pomoc malej... tylko trzeba CHCIEC!!!!

u mnie wyglada to identycznieja malej na szczescie nie musze lulac do snu, nosic, ani nic z tych rzeczy - zasypia sama... tez czesto robie tak, ze klade ja do lozeczka, daje buziaka w czolko, mowie "dobranoc" i wychodze, ona albo od razu sie przytula do pieluszki i idzie spac, albo rozglada sie i drapie te swoje bocianki na ochraniaczu w lozeczku, a jak jej sie znudzi, to tez zasypia.
nigdy jej nie nosilam na rekach, chyba, ze cos ja boli i bardzo placze...
taa, latwo powiedziec, po pracy, to on jest zmeczony, a w weekendy mowi, ze zrobi to "jutro", ze nie chce, ze mam go nie zmuszac itp...moj A. nigdy nie wykapal Jasperka... kiedys powiedzial, ze sprobuje, ale nigdy do tego nie doszlo
a mowi sie, ze kapanie to domena ojcow
zarty sobie robisz?????![]()
![]()
![]()
no to co z tym teamworkiem?? zrobic mleko, albo nakarmic dziecko - zaden problem... kapiel nieco trudniejsza... ja tam bym sie zaparla, zeby najpierw poasystowal podczas kapieli malego, a potem... sam nie sie uczy...
![]()
![]()