Hej! melduję, ze żyję, chociaż nie wiem jak mi się to jeszcze udaje...
Mąż wciąz pracuje dnie i noce. Jest nadzieja, ze w sobotę rano skończy.
Wspominałam Wam chyba, ze troche kaszlę, bo mnie moje chlopy zaraziły. No może "trochę" to źle powiedziane... w każdym razie nie miałam czasu ani możliwości iśc do lekarza, bo przeciez nie wezmę chłopaków na siedzenie w przychodni Bóg wie ile (koszmarne kolejki u nas, bo za mało lekarzy) a do tego jeszcze spraw rózne do pracy m.in. badania. No i właśnie te badania - odbieram wczoraj rtg a tam - zapalenie płuc!!!!
już mi jest dużo lepiej, więc wyobrażam sobie co było jak bylo mi gorzej
lekarz zakładowy nie podpisał mi zgody na podjęcie pracy przez to zapalenie i kazał iśc do rodzinnego, tylko ja nie mam kiedy
w poniedziałek,może wtorek powinno się udać, ale problem z pracą, bo zgody od lekarza nie mam i nie wiem co teraz
Evik mam nadzieję, ze już się wszysyc wykurowaliście!! Ależ Was dopadło! Ucaluj chłopaków
moi mają najfajniej 4 miesiąc ei 2 lata i 4 miesiące
aniawlkp z Michasiem jeżdżę na rehabilitacje ze względu na przeprost (bardzo mocno wygina się do tyłu) ale dziś terapeutka stwierdziła na tyle duża poprawę, że dała nam miesiąc wolnego tzn mamy sami ćwiczyć ale nie musimy tam stale jeździć.