[shadow=violet]
Dla wszystkich MAMUŚ z okazji naszego święta życzę dużo zdrówka, szczęścia, usmiechu na buzi, pociechy z dzieciatek i spełnienia marzeń!!![/shadow]
Dzieńdoberek
ja za niedlugo ide na cmentarz do swojej mamy zapalic swieczuszki, a potem na spacerek z Oskarem, choc pogoda niezaciekawa jest, pochmurno sie zrobilo..
weekend zabiegany, przechodzony..
ta Dolin amilosci jest nad Krajnikiem Dolnym ok 100km za Szczecinem , duzo chodzilismy po lesie , potem po okolicach i autokarem pojezdzilismy po cedyni, siwekierkach(cmentarz) i rozne takie mniejsze miejscowosci..Oskar byl nawet dosc grzeczny ...
nawet bo o statnio tez mam z nim tragedie..zwlaszca z tym jego rykiem, koszmar po prostu..
jak chce go zabrac skads skad nie chce isc to od razu histeria
i to zebyscuie wiedzialy jaka.... taka samo mam ostatnio wieczorem przed snem...
nie wiem czy to jakis bunt dwulatka czy po prostu wychodzi jego naturka
wcvzoraj bylismy od 11 na komunii T siostrzenicy i dopiero po 20 wrocilismuy, ale po 17 Oskara odwiozlam do domu bo juz odwalal szopki....zmeczony byl bo spal tylko niecala godzine w dzien
spotkal na tej komuni o miesiac starszego Amadeusza (bylam pewna ze jest mlodszy od Oskara o ok pol roku, taki drobniutki i maly byl ) Oskar potraktowal go jak lalke doslownie hehe, zaczal przytulac, glaskac , nawet buzi dawal, pokazywal wszystko na twarzy, na cie,le, nie moglam go zabrac od tamtego, bo oczywiscie histeria byla...