Heloł Babulinki!!!
W koncu cos sie tu ruszyło..
Avisku, Madziu - gratuluje zabeczkow!!! Dopiero wkraczamy na ta nieszczesna droge.. No ale pierwsze koty za płoty:):
Madziu - Witaj w koncu na tt. dobrze ze juz jestes ize sytuacja w domciu juz sie stabilizuje i polepsza.
Jagodko- Ja tez wymiekam czasami.I jak widziałam Jagodke na filmiku, co wyczynia z nozkami w lozeczku - u nas identycznie. Wiec pozostało nam tylkouzbroic sie w cholerna cierpliwosc...
Kamilko - No no.. Ja tez ufam Krzysiowi i "puszczam"go na meskie wieczorki, czy imprezki.. Mam nadzieje ze sie nie natnę nigdy.. Zaufanie jest najwazniejsze.
Moj Duzy wlasnie w piatek idzie z chłopakami z pracy na meska impreze. Huhu.. bedzie sie działo
Frydza- Z wozeczkiem u nas tez nie byłoby szans,bo w chalupce malutkomiejsca, no a na osiedlu mega błoto, wiec tez nie chciałoby misie wozka czyscic stale. No ale kazdy pomysł na uspokojenie bąbla dobry. Wazne ze skuteczny
Madziorka- ojj.. Zebys Ty mnie widziała. Odliczam dnido tegozakupowego szalenstwa w Irlandii

Juz z Duzym zrobilismy liste co sobie kupujemy hehe.
U nas od dwoch dni zasypianie sie ustabilizowało. Itrwa 5 minuit. Wiec bosko po prostu!!! No a co do spania Misia, to rewelacja cały czas.. Zasypia przed 20, w nocyz 2 razy trzeba mu podac smoka.. JEdzonkoo 5:30, a potem spi z mamusia do 9:30

A dzis to do 10. Oj.. cudownie sie ostatnio wysypiam

Zakumał moj dzentelmen, ze nie ma co sie spieszyc z wstawaniem
Wczoraj Duzy pojechal na spotkanie z doradca kredytowym.. I dzieki Bogu dostaniemy kredycik juz w grudniu

Balam sie jak cholera.. Ale i tak.. Bedziemy po uszy w opłatach.. No i bedzie ciezko. Biezemy 200 tysiecy na 30 lat. Raty miesieczne beda wynosiły ok 1200 zł. Do tego rachunki.. 400 zł, benzyna 400 zł..Noi zarcie i zycie = minimum 3000 zł powinnismy miec. No a poki co mamy mniej...

Echh.. No i trzeba bedzie kombinowac. Ja od grudnia ide do pray.. No a za barem roznie bywa. Czasami za nocke mam 200 zł, a czasami.. Bez tipów.. Wiec z 70zł.
Do tego allegro mu działac non stop, a Duzy bedzie brał nadgodziny. Echh.. Zobaczymy. Nigdy jeszcze nie mielismy problemow z kasa.. I mam nadzieje ze na omina

No ale poki co, nie bedziemy sie głowic na zapas.
Młody szaleje, gada, piszczy, podspiewuje.. No i obowiazkowo - cały czas nozki w gorze. Hehe. I teraz szaleje w lozeczku i ciagle zrzuca sobie kocyk na glowke. I sapie potem
Uciekam, bo musze jeszcze odkurzyc, myc podłogi i poprasowac całą mase ciuchow. A pote wymianka z Duzym i pedze na zdjecie szwow.
Milego dnia- oby nie tak mglistego i ponurego jak u mnie za oknem
