Teraz zauważyłam dopiero post Kasiulki; Kasiu ona podchodzi i po prostu mnie uderza, co prawda zrobiła to może ze dwa razy, wiesz najgorsze jest to, że np gdy podczas przewijania mnie kopie to tylko brak mojej reakcji ją powstrzymuje. Prawda, bywa że mam dość, ale wiecie co, mnie głupio jak wszyscy patrzą jak ona się drze na pół osiedla, jakbym jej krzywde robiła.
W każdym razie ona ma najczęściej taki nastrój jak ja, gdy ja mam gorszy dzień to i ona i wydaje mi się, że wiele tych jej humorków to moja wina

bo jestem za nerwowa i brak mi czasem cierpliwości. Ona taka kochana a ja narzekam że ona taki łobuz, a pewnie to w 90% moja wina, ech
Kto kawy?? bo popadnę zaraz w deprechę
