Hejka, Ula wykąpana i śpi, dzisiaj późno kąpiel, bo byliśmy jeszcze u znajomych i grill w domu i się poprzesuwało, ale Ula dzielnie wytrzymała. Nie da się z nią posiedzieć przy stole spokojnie i jeść, bo Ona też chce i trzeba jej odpalić albo kawałek chlebka, dzisiaj rzuciła się na ciasto drożdżowe... nawet za lodami krzyczy, a jak trę jej jabłuszko na tarce, to muszę się spieszyć, bo raban podnosi.
Dzięki za informację co do żółtka, ugotuję je osobno i dodam do obiadku
Ostatnio nie miksuję zupek, tylko gniotę warzywka tłuczkiem do ziemniaków, przez co są kawałeczki jedzonka i Ulek nawet nie ma z tym problemu, żuje i ładnie połyka
Iwona, Ula ostatnie parę dni robi podobnie jak Maja, budzi się około 7 i potem nie chce spać, aż około 10-11 po prostu pada, jak tylko się ją do łóżka kładzie.
Jola, dobrze, że z Mirusiem wszystko dobrze, że nic się złego nie stało, co do męża, to
Goonia ma rację, nie daj się, nie ma prawa Cię krzywdzić!!! Trzymaj się dzielnie, mam nadzieję, że się otrząśnie, że to tylko chwilowy zanik mózgu.
Goonia, dzięki za stronkę z przepisami, zaraz sobie poczytam, może jakąś nowość dla Uli wyszukam
Gosia, ja wiecznie mam wizję jak schodzę po schodach z Ulą, że się potykam i Ula mi z rąk wypada... strasznie się tego boję, nie dziwię się, że się przestraszyłaś, dobrze, że nic się nie stało
Anuszka, znalazłam na allegro to krzesełko jak my mamy, o którym Ci pisałam, tu masz linka:
http://www.allegro.pl/item408732897_krz ... we_fv.html
tylko nasze na różowe oparcie i siedzisko
Zmykam na razie posiedzieć jeszcze przy dogasającym grillu... papapapa