Ej..no ja jeszcze jestem...
Kulka jeszcze nie otwarte...nadal co dzień jeżdżę, sprzątam, ustawiam, wieszam dyplomy itp...w weekend właściciel będzie malował klatkę schodową, więc zaczynam w poniedziałek na poważnie. Już mi się klientki chcą umawiać...
Doris gratulacje i powodzenia z mieszkaniem!! widzisz, życie czasem jest przyjemne!
Sikorka i co, już po prezencie?
Massumi Ty masz uśmiech szeroki jak...jak...Wisła

i Twoje dzieciaczki też...
Lady no przestań...oby Ciebie nie wzięło!!! a zdjęcia cudne!!! co prawda na pogodę się bym wkurzyła...ale co tam, ważne że byliście, wypoczęliście i jakoś to Was zbliżyło. Milenka jest słodka! śmiechowe ma te ząbeczki! ale włosy imponujące! extra!!!!
Ewciku cieplutko się ubieraj...i kamienie w kieszenie, żeby Cię wiatr chudzinko nie porwał!
Lady,
Glizdunia moja też kiwała głową, ale to było dawno dawno temu...potem był długaśny etap NIE! wszystko było "nee", nawet jak coś chciała...ale od jakiegoś czasu umie mówić zdecydowane nie, ale na tak kiwa głową...hurra...więc teraz już wszystko jasne...
Jagódka podziwiam...i jestem za i trzymam kciuki, życzę szczęścia!!! zadziwiasz mnie...do tej pory chyba często miałaś dołki, miałaś złość na Jagódkę itp...a teraz widzę taką odmianę...i dobre nastawienie...świetnie! bardzo się cieszę..........
ja już postanowiłam...jeśli w miarę mi będzie szła praca, to w przyszłym roku jakoś bym też chciała

tak, żeby się dzidzia urodziła jak Hanka będzie miała 3latka...bo potem już za duża przerwa...ale jak ja dam radę? ledwo otworzę gbinet a będę musiała kogoś zatrudniać...bez sensu...
Pytałyście o Hani nóżkę...no, głupio napisałam...ale to od szczepienia....całe popołudnie kazała się w nią całować...do tego obtarła piętę w nowych butach

a przed spaniem miała chyba gorączkę, bo cieplutkie czółko miała...ale wypiła mleczko i poszła spać.
Massumi 20stopni to nie tak źle...ja zawsze lubiłam ciepło, tak 23-24stopnie...ale teraz to dla mnie za dużo...20-21 jest ok.szczególnie w dzień, jak się ciągle kręcę i coś robię.....
byłam po południu w gabinecie, ojciec skończył kafelki, jutro mogę je zmyć i ustawiać komody. J przywiesił moje dyplomy, ja poukładałam część rzeczy w szuflady...Jutro może w wc cosik ogarnę, zapełnię szafę...
jak wróciliśmy to babcia już Hanię kąpała...Hubka poszła spać.....J zaprojektowął mi reklamę...a teraz wypija swoje prezentowe piwko...ja też sobie popijam i jest miło...
znikam na allegro bo kurna ponad tydzień temu wylicytowaliśmy mopa, a gość do tej pory milczy...więc muszę kupić u kogoś innego...
dobranoc!