Frydza sto lat dla Wiktorii
Ale ja miałam dziś przeboje z tą wodą,tak się ucieszyłam że włączyli, Artur włączył mi ciepłą!!!Poleciałam pod ptysznic, cała się nażelowałam, myju, myju, odkręcam wode...a tu...
nie ma, jakieś kropelki leciały to ja biedna
ścieram te mydliny z siebie
No i co? musiałam wyleść i jak się już ubrałam to Artur mówi że już jest woda!!!!
Ale już trudno, wystarczająco się wpieniłam
Ale już wode mam teraz trochę sprzątam, jutro impreza...Znajomy który był u nas, pogotował nam, bigos rybe przygotował, śledzie i jeszcze dziś zrobił koreczki...
Acha jeszcz zrobił moją ulubioną zupe cebulową mniam
i jedzie, na swoją Ukraine, nie może zostać...Ale z nim mam super, jak mam jaką większą impreze, wigilie, albo chrzciny to Seba mi gotuje...
Super bo ja wcale się z tym nie kryje że kucharka ze mnie nie jest najlepsza...Ja jutro zrobię surówke, to może mi się uda...