: 24 wrz 2007, 08:30
I ja mówię dzień dobry..
Choc nie wiem czy taki dobry, bo zaczął sie tak samo jak wczoraj skończył, czyli paskudnie..
Mała od rana nie za bardzo chce jesc, w sumie od 6:30 zjadła tylko z 50 ml - o 6:30 10 ml i o 8 z 40 ml i terz śpi i tak sie zastanawiam czy jej czasem nie chorobsko brało, miejmy nadzieje jednak ze sie myle...
Sytuacja w domu znow napieta bedzie, a myslałam ze juz wszystko w porzadku, przez ponad tydz sie nie kłócili, tzn Arek i mama,a wczoraj zas zaczelo sie od tego ile kosztuje kw energii, bo ja z ciekawosci chciałam sprawdzic ile pobiera pradu grzejnik elektryczny, a moja mama od razu wyliczyła i za to by trzeba było zapłacic i takie tam, i tak sobie zaczeli wyrzucac od poczatku, mama od razu ze ona bedzie płacic za prad tyle ile ona uwaza, bo wiecej sama nie zuzyje a my bedziemy se płacic reszte, no to Arek ze sobie założymy osobny licznik i na to mama.........i tak sie zaczeło - szkoda słów i oczywiście do końca przyszłego roku mamy sie wyprowadzic, bo mama z nim nie bedzie mieszkac pod jednym dachem, jak on sie nie umi zachowac...
No i oczywiscie A. z nerwów wczoraj zrobił sobie drinka a ja mu go wylałam i on sobie poszedł i przyszedł o 1:45 oczywiscie nawalony
a dzis na 6:30 wstawał na kurs, juz sie do niego nie odzywam, bo tylko sie wkurw...jak go widze...
Wiec piekny dzien mnie czeka...
Ale wam zaczełam...
Jak sie wyzaliłam to ide se zrobić kawe...ktoś dołączy??
Choc nie wiem czy taki dobry, bo zaczął sie tak samo jak wczoraj skończył, czyli paskudnie..
Mała od rana nie za bardzo chce jesc, w sumie od 6:30 zjadła tylko z 50 ml - o 6:30 10 ml i o 8 z 40 ml i terz śpi i tak sie zastanawiam czy jej czasem nie chorobsko brało, miejmy nadzieje jednak ze sie myle...
Sytuacja w domu znow napieta bedzie, a myslałam ze juz wszystko w porzadku, przez ponad tydz sie nie kłócili, tzn Arek i mama,a wczoraj zas zaczelo sie od tego ile kosztuje kw energii, bo ja z ciekawosci chciałam sprawdzic ile pobiera pradu grzejnik elektryczny, a moja mama od razu wyliczyła i za to by trzeba było zapłacic i takie tam, i tak sobie zaczeli wyrzucac od poczatku, mama od razu ze ona bedzie płacic za prad tyle ile ona uwaza, bo wiecej sama nie zuzyje a my bedziemy se płacic reszte, no to Arek ze sobie założymy osobny licznik i na to mama.........i tak sie zaczeło - szkoda słów i oczywiście do końca przyszłego roku mamy sie wyprowadzic, bo mama z nim nie bedzie mieszkac pod jednym dachem, jak on sie nie umi zachowac...

No i oczywiscie A. z nerwów wczoraj zrobił sobie drinka a ja mu go wylałam i on sobie poszedł i przyszedł o 1:45 oczywiscie nawalony

Wiec piekny dzien mnie czeka...

Ale wam zaczełam...

Jak sie wyzaliłam to ide se zrobić kawe...ktoś dołączy??