HEJ
bylismy dzis z lelkiem, babcia i kumpela z maluszkiem drugi raz w tym zadaszonym placu zabaw
lelek szalal jak ostatnio, strasznie tam sie dobrze czuje
taki smiejacy non stop. biegajacy i zaczepiajacy
wszyscy odwzajemniaja jego beztroski usmiech
strasznie jest pocieszny... moj szkrabek hihii
a tak sobie gadal
http://www.youtube.com/watch?v=5hvo0t5PKrs
frydza ciekawe kto mial tam ubaw, wy z dziadkow czy dziadki z was co?? hihihi hehehehe
bewu jak dobrze ze mezulek sie poprawil hihi oby codziennie tak cie wital!!!
asiulka swietnie ze wypadzik dojdzie do skutku!!! jupi
madzia no co ty??? przeciez marcinek jest z ukochanym tatusiem!! a ty sobie swietnie dajesz rade w pracy wiec nie doluj sie kobieto!!!!
ja bym sie obawiala tylko kontaktem z P. bo pewnie wymieniacie sie praca i ciezko i wspolny czas... ale moze z czasem uda wam sie i to zorganizowac
moze lepszym rozwiazaniem bylaby praca na 1/2 etatu?
kamila jak czytalam twoj post to usmiechalam sie do siebie i spogladalam na megaoroczniaka.. blizniaki jak nic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
tyle ze ja nie czuje sie taka dumna mama ktora odwalila kawal roboty
wydaje mi sie ze jakos wielkiego trudu mnie to nie kosztowalo
po prostu jest szczesliwy rozgadany wesoly i nie marudzil nigdy tak po poprostu
potrafi sie zloscic wymuszac. krzyk z placzem, ale jak nie dam badz nie pozwole to zaraz zapomina
on ma jeszcze swoj swiat... i widze ze wiele rozumie, jest uparciuchem i nerwuskiem
, ale to oczywiste skoro jest naszym dzieckiem
mi strasznie brak cierpliwosci. jako mama mam sobie wiele do zarzucenia,brakuje mi czasu i mobilizacji, pozwalam lelkowi wiecej zajmowac sie soba niz zabawiac go non stop
moze to egoizm z mojej strony co?
w kadym badz razie czasem moze za duzo luzu z mojej strony?
kiedys lelek namaluje mame w szkole od tylu a przed nia laptop bo tak mnie zapamieta?
no ale adas to rozpuscilby lelka raz dwa, musze mu przypominac o myciu zebow nawet hihi
ale taki urok taty
mama wydaje rozkazy hihi a tatus je omija hihi
minus jeden leona taki, ze sam nie zostanie w pokoju, od razu goni za nami
i sam nie zasnie
tzn ktos musi byc w zasiegu wzroku, lezek. siedziec, niewazne
ale mam ku temu odpowiednia ksiazke tyle ze do tego musi miec swoj pokoj... a na razie nie ma takiej mozliwosci, ale ta metoda dziala swietnie. bo niejedno dziecko zalapalo wiec kieyds przyjdzie czas i na nas hihi
poki co dobrze nam z tym
a i on lubi sie wtulic, rano obowiazkowo budzi sie i wystawia raczki zeby go wziac do siebie i tak dosypia ranek
kamila ja nie jestem przeciwnikiem osobnych wyjsc.. absolutnie je toleruje
tyle ze mi to ciezko przychodzi i tyle...
ale nic w tym zlego
znam przypadki
kiedy facet wyjezdza na wakacje zagraniczne z banda kumpli
a laska zostaje z dzieckiem
tego to nie da sie tolerowac nie????????????//
a o tej ksiazce slyszalam, musze ja zakupic w PL
pierwsza czesc przeczytalismy razem z adasiem jeszcze w ciazy hihi
a wloski... od ostatniego ciecia minelo blisko 2 miesiace wiec kolejne podstrzyzyny nas czekaja akurat w PL
szybko mu czuprynka rosnie. pieknie jasnieje i gestnieje troszeczke hehe