Hej!! Bartuś mi się rozchorował i nie miałam jak do Was zajrzeć!!!
Dzięki że mnie przyjęłyście!!!
ladybird23,
beti,
zirafka, no kurde, mialam cesarkę, ale pełna optymizmu poszlam rodzić do naszego szpitala miejskiego, bo myślałam że szybciutko urodzę i spoko, a tam usg jakieś do bani i ocenili mi Bartka na 3700 o doszli do wniosku że poradzę sobie. 13 godzin pożniej dalej nie urodziłam a rozwarcie mialam 3 cm mimo podawania oksytocyny przez cały dzień~!! Już miałam dość normalnie. Dobrze ze wody już odeszly mi dużo wcześniej bo łaskawie nie chcieli już ryzykować, ale lekarkę to miałam taką chamską ze wyzywała mnie że mi się rodzić nie chce, ze sama się nastawiłam na cesarkę i to moja wina!!
Ale w końcu się zlitowali i zrobili cesarę. Jak zobaczyli jaki jest duży to widziałam że byla bardzo zaskoczona. Ja nie mialam porównania wiec wydawalo mi się że malutki, ale już na sali widziałam 2 dzieciaczki innych dziewczyn i zobaczyla że mój wygląda jakby mial ze 3 miesiące!! Moj mąż mi się zapytał czy aby nie zrobiliśmy go wcześniej i nie przenosiłam hahahaha, jak słonica!!!
Nie chciało mi się wcale drugiego dziecka po takich ekstremalnych przeżyciach ale po 3 latach zaczęłam myśleć no i jak we wrześniu dostałam umowę na 2 lata w pracy to zaczeliśmy starania, po 3 miesiącch sie udało!!
Próbowaliśmy "robić" dziewczynkę, byłam na obserwacji cyklu ale lekarz mnie nastraszył że cykl mam bezowulacyjny i jak powtórzy sie to za miesiac to bedą leki. Czekałam na okres i już się nie doczekałam!!
2 krechy na teście bardzo mnie zdziwiły. Ale przez to nie wiem kiedy doszlo do zapłodnienia i czy udalo się wszczelić przed owulacją... No cóż zobaczymy, ale boję się spytać o plec dzieciątka, moze poczekam do porodu...
zirafka, to co spotkało Twoją szwagierkę to najgorszy scenariusz z mozliwych... Biedulka, tego lekarza to powinno się rozstrzelać!! Niech sam sobie urodzi 5 kilowa piłkę jak jest taki mądry! To cud że chciała drugie dziecko. Ale to napawa mnie optymizmen ze drugie dziecko nie musi być tak duże jak pierwsze!!!!! Dzięki!!!
Piszecie ciągle o jedzonku, ja tez tylko myśle o papu, a lekarz kazał uważac na węglowodany, soki, owoce, no i słodycze, bo to wplywa na masę dziecka! Cholipcia, to co mam jeść!!??
Odkąd mdłości minęły i wymioty (wieczorne!) to mam ciągle jakieś smaczki, ale tak jak wy też mnie odrzuciło od mięsa, wolę zupki, szczególnie barszczyk! A ostatnio pojechaliśmy z mężem do Mc Donaldsa i po zjedzeniu zestawu zażyczyłam sobie lody z karmelem!! Rozpusta!!!
Teraz mam 1,5 kg na plusie, ale ja jestem dopiero w 12 tygodniu.
beti, kobieto, dzięki, moze coś w tym jest żeby pić dużo wody... Nie zaszkodzi spróbować!! {óki co nie mam ochoty na picie, herbaty mi nie smakują, soki do nich też, miód nawet mi się znudzil, nie mowiąc o cukrze, ble!! Rozcieńczam soczki synka i to piję, ale teraz spróbuję pić wodę!!
Dziewczyny, ale Wy miałyście drobniutki te Wasze dzieciaczki, no szok!! Co Wy robiłyście??
spodnie ciążowe ja jeszcze nie noszę, lae nie dopinam spodni normalnych, ciśnie mnie w brzuch. Mam na gumce! Brzuch mam spory ale tak foremnie, przy bartusiu miałam dół brzucha tylko ( i to dopiero chyba w 5 miesiacu) a teraz już od góry mi się powiększył, w sobotę zacznę juz 4 miesiąc, jak ten czas leci!!
madziakitowska, powiem ci że przy pierwszym dziecku poczułam w 18 tygodniu, teraz spodziewam się wcześniej. Czasem mam wrażenie że już jakieś motylki cośtam się rusza, ale to może ruchy jelit, hihihi, choć na ostatnim usg 31 stycznia zobaczyłam jak dzidzia szaleje, myślałam ze psdnę!! Normalnie dyskoteka, rączkami i nóżkami tak ruszało i wygięcie ciałka w tył jakby włosami do wtylu!!! Śmiać mi się chcialo. Znów pewnie będzie ruchliwa "bestyjka", bo syncio to szalał, do końca ciąży, ale jak był już wielki to bolało na potęgę, nie mogłam się ruszać!!