Witajcie dziewczynki, ja również powracam do was. Ostatnio miałam dużo spraw na głowie, czas leci nieubłagalnie a ja jestem tylko jedna.

Chodzę ostatnio jak robot, nawet nie mogę się porządnie wyspać, ale co tam…. Wyśpię się jak umrę…

Czytałam was na bieżąco ale nie miałam siły odpisywać, teraz spróbuje wyskrobać długiego pasta, mała śpi więc mam czas.
Zrobiłam zdjęcie małej do paszportu i dla siebie do dowodu osobistego, zmieniam, bo zmieniłam miejsce zameldowania.
Majandra…brawo dla Maciusia, chłopak widzę że się rozgadał, prawda że to wspaniałe uczucie jak dziecko mówi mama? Nawet jak to robi nieświadomie. Lena już chyba mówi mama świadomie, bo jak chce coś to woła mama i wie że ja wtedy zareaguje bo na takie wspaniałe słowo nie w sposób zareagować.
Witaj ANIA, proszę się tu częściej meldować… coś się opuszczasz moja droga. Pewnie pomyślisz „przygadał kocioł garnkowi” ja też się poprawie.
Ula, Benek jest na pewno dumny z takiego pokoju, i z takiej zdolnej mamy. Ma najładniejsze ściany ze wszystkich naszych dzieciaków, bo nawet moje przyklejane piankowe postacie z „Kubusia Puchatka” na ścianie się umywają do twoich własnoręcznych pięknych malowideł.
„Kacperka dwa razy pomylili z dziewczynką ale jak był mniejszy”
Lenkę też pomylili z chłopcem, chociaż staram się ją ubierać kobieco… Kiedyś taki staruszek powiedział, ale ładny synek…uśmiechnęłam się tylko ale nie wyprowadzałam go z błędu.
Ula piękna z ciebie kobieta, tak jak eska uważam że Benio do ciebie jest bardzo podobny. Włosy to twój atut, jeden z wielu. Ja też miałam po pas ale na studiach obcięłam i już nie zapuszczam, taka długość mi odpowiada. Z długimi włosami jest trochę roboty, długo schną, trzeba często czesać. Teraz też muszę dbać ale jest łatwiej z taką długością.
Mamo Zuzi mi również brakuje kontaktów z koleżankami, tęsknię za niezależnością. No ale w moim przypadku nie da się inaczej, muszę to jakość przejść. Jak już gdzieś wychodzę to z małą, spotykam się z innymi mamusiami i ich dzieciakami, też jest bardzo przyjemnie. Ech… ale czasami można pomarzyć.
Biedna Nell i Zuzia, teraz widać jakie czyste są jeziora, dobrze że już zażegnana wysypka, na pewno dzieciaki męczyły się, bo to swędzi. No na drugi raz będziesz ostrożna.
EVe piękne zdjęcia, bardzo ładnie razem wyglądacie. Wspaniała rodzinka, nie mogłam się napatrzeć. Cieszę się że układa Wam się życie, jak jest dobra praca to jest wszystko, tylko trzeba troszkę czasu aby sobie wszystko pozałatwiać. Ja również czekam na fotki samochodu. A te uszy królika można wykorzystać do innych celów…hm…np. w sypialni. Sorki ale głodnemu chleb na myśli….
Cieszę się że problemy zdrowotne Szymusia zażegnane, oby tak dalej. Świetny pomysł z tymi darmowymi rzeczami na receptę. To się nazywa dbanie o dzieci, w Polsce można tylko pomarzyć.
Ewasiek gratuluje etatu, cieszę się. Byłam w środę u mnie w pracy i rozmawiałam z dyrektorem. Nie jest źle, nie wiem ile będę miała godzin ale na pewno etat mam. Jedna anglistka idzie na l4 od września bo jest w ciąży, więc będzie nas troje, a było pięcioro, ale dzieci też jest mniej więc jest w normie wszystko.
Moje wakacje wyglądają tak jak Ewy, czyli bez dyżurów….odpukać w niemalowane…. Ale jakby dyrektor zadzwonił to mam obowiązek przyjechać do szkoły, ale nie robi tego, na szczęście.
Ewasiek zadowolona jesteś z opiekunki?
Majandra…skąd taki pomysł na ten Nick? A drugie moje pytanko jaki temat masz pracy mgr? I jaki masz zawód? Jeśli to nie tajemnica?
A jeśli chodzi o chodziki, włączę się w gorącą dyskusję. Chodzik też dostałam, nie kupiłam, ale myślę że jest przydatny. Oczywiście z umiarem, ale zrobił takie wielkie postępy w rozwoju Lenki. Lena już sama chodzi, postawię ją na środku pokoju, nie trzyma się niczego i jak ją wołam do siebie to maszeruje do mnie, oczywiście muszę być w pobliżu bo taki marsz kończy się upadkiem, bo nie potrafi się sama zatrzymać ale już jest na dobrej drodze aby sama chodziła. Super widok… Moja teściowa się rozpłakała jak jej pokazałam że Lenka już chodzi.
Lenka też zażywa ten Cebion Multi, ile kropelek dajecie? Bo ja 4. Ale pomyślę o tym tranie co mamazuzi poleciła. Kasiu w każdej aptece można go kupić? A sama jaki pijesz? Bo ja też mam opryszczki, jak tylko mam przeziębienie, to zaraz mi wyskakuje.
ESKA nie kontaktowałam się z Dominisią, nie miałam głowy, ale to już nie ma znaczenia, bo widzę że Dominika już w domku.
Kocurka, fioletowe sandałki…odważny zakup, pewnie masz dużo ubrań takich co będą pasować to tych bucików. Mi by nie pasowały do niczego, ja staram się kupować rzeczy praktyczne, jeśli chodzi o buciki to tradycyjne kolorki. Teraz w tym sezonie jest modny kolor żółty i zielony, czyli nie moje kolory. Rozumiem jak ktoś się ubierze, żółto czarno, lub zielono czarno. Podoba mi się taki zestaw, ale jak widzę dziewczyny ubrane na żółto zielono to już przesada. Na łąkę można je wysłać, niech robią za kaczeńce na łące. A butów żółtych lub zielonych nigdy w życiu bym sobie nie kupiła, bo to tylko na jeden sezon.
Eve i jak kupiłaś tą nianię??? Powiedz mi jak już papiery z samochodem będziecie mieli to wyjedziesz nim na ulicę???, fajnie to pytanie brzmi, wiem że mąż na pewno będzie nim jeździł, ale chodzi mi o ciebie. Noi kierownicę ma chyba po prawej stronie??? Ciekawe jak ci się będzie jechało po lewej stronie.
STO LAT DLA MICHAŁKA, 9m-cy to już coś….. Jutro Lenka kończy 9 miesięcy. Można powiedzieć że podeptała te 9 miesięcy.
ESKA życzę udanego Weekendu…cieszcie się sobą i wolnym czasem. Koniecznie musisz nam pokazać fotki.
Dominika miło cię powitać, szkoda że nie udało nam się spotkać, ale myślę może kiedyś…
Eska zawsze my możemy się spotykać, zapraszam do mnie na kawkę.
[ Dodano: 2008-05-30, 16:07 ]
Dominisiu ty już w domku A ja tu wielce czekam na odp Gosi czy uzgodniła z tobą termin spotkania
No ja też w szoku byłam, porpsiłam kiedyś kasię o twój numer tel i czekałam na odpowiedź, ale nie wiem czy dostała, bo nr tel nie dostałam. I chciałam dzić jeszcze raz pisać a tu taka niespodzianka. No trudno się mówi.
Dominika cieszę się że Jasiowi nowe mleko pomogło, a receptę też mama ci będzie załatwiać? Teraz już będzie tylko lepiej.
Lena też jest już coraz bardziej absorbująca. Ciągle wymaga czyjejś uwagi, a najlepiej to jeśli jej się prawi komplementy, to jest taka szczęśliwa i robi "Koci koci łapci..."
Ale jest bardzo kochana i tylko moja:)))
przychodze a tam jakiś wąż na drugim końcu koca
Kurde, gdzie ty mieszkasz Sylwia? w Polsce na swoim ogródku, coś takiego? Bardziej księdza bym się spodziewała niż takiej bestii

Ale niestety, mówiąc poważnie, nie wiem jak to się dzieje, że jak zostawiamy dziecko na chwilkę samo, chwilka niuwagi to zawsze coś się dzieje, a jak jesteśmy z pociechami to nic. Coś w tym jest...
Ok mam nadzieję że mój post jest dziękczynieniem za moją nieobecność. I że mi wybaczycie...