cześć dziewczyny, cholerka wcześniej taaakiego posta napisałam i coś wcisnęłam i mi się otworzyła zakładka, a post się skasował...
Pinko dobrze, że jesteś już i że z Ulą wszystko w porządku
spacerówkę ja też chcę kupić, ale czekam, bo Kuba mi obiecał, że pod koniec września będą na to pieniążki-i na krzesełko do karmienia... dla mnie jest ważne, żeby miała rozkładane oparcie i żeby można było w plener wyjechać, a nie tylko po chodniku jeździć...
co do naszej kłótni to się zaraz pogodziliśmy choć ja chodziłam do końca dnia ofochana, a Kuba skakał wokół mnie... o klub się rozbiło, jakieś wojny z innym klubem mają i zaczyna się robić niebezpiecznie-to takie nieodpowiedzialne i niedojrzałe, ale dla facetów to cały świat taki durny klub
Gabriel się w nocy budzi na cyca 2 razy w tym raz koło północy i zjada 2 piersi do cna, nie wyobrażam sobie, żeby go oszukać wodą
nie dałoby rady-On w dzień je bardzo mało, nadrabia w nocy... jakiś taki system obrał...
a soków i herbatek nie polecam w nocy dawać-w czasie snu nie wydziela się ślina, która broni jamę ustną przed bakteriami, dlatego tak ważne jest mycie zębów na noc... jak dacie do spania dziecku coś zawierającego cukry to ma w buzi próchnica party... wiadomo, że nikt nie będzie dziecku po soczku na noc ząbków mył... My ostatnio Gabiemu szczotkujemy tą szczotką na palucha w czasie kapieli, bo wtedy nie protestuje-w dzień jest to nie możliwe, a te dwa ząbki już są takie duże, że nie mam sumienia ich nie myć, śni mi się później po nocach... zwłaszcza, że On już jakiegoś biszkopcika schrupie słodzonego, a później będzie miał na dole dwa czarne kołeczki-dużo takich widziałam, może dlatego mnie to tak mierzi...
Kuba pojechał do Katowic na lotnisko po szefa, wróci dopiero w nocy, a od kilku dni ciągle tatuuje...
Gabik też całkiem ładnie siedzi, ale rwie się, żeby stać, choć sam dupki nie dźwignie... a dzisiaj cały dzień tak piszczał, że aż uszy szczypały-jakiś taki nowy trend ostatnio na wrzaski, tak piszczy, że aż piąstki zaciska i syrki prostuje i zaraz dzióbek ustami robi i się śmieje, że mu się udało tak głośno
dziś kolejny raz sam zasnął bardzo grzecznie, choć wcześnie Go położyłam, ale muszę przyznać, że kładę Go ostatnio wymęczonego i po wielu godzinach bez drzemki... jakoś sobie trzeba radzić
Jolka niezłe ziółko z Twojego taty, biedna ta mama... jak cię ktoś zostawi za młodu to chociaż sobie jakos można życie jeszcze poukładać, teraz już nie będzie tak łatwo, a kwestie Twojego męża rozumiem, bo Kuba też kiedyś się tak zachowywał, dobrze, że dorósł w końcu
współczuję ci bardzo...