a ja poszłam sobie popołudniu do mojej siostry bo powiadomiła mnie ze przywiozła nowy towar i jak chce to moge se przyjsc cos wybrac dopoki ma to wszystko w domu no to sie zabralismy rodzinnie, kupiłam sobie jesienna kurteczke, dwie chustki do płaszcza i do kurtki i dwa sweterki

i jestem zadowolona, A. mniej, bo wiadomo ze w pazdz. kasy nie bedzie za bardzo bo tylko jedna wypłata
przed chwila tez poszli goscie, tzn moja przyjaciołka z chłopakiem przyszli, jeszcze sie po wczasach nie widzielismy, fajnie tak było poklachac znow..
a no i sie dowiedziałam ze moj starszy chrzesniak- Mati dzis wyladował w szpitalu z odwodnienia, wymioty i biegunka, masakra to co Nati i Milka

no i siedza dzis w szpitalu a jutro bratowa zabiera wszystkie potrzebne sprzety i bedzie go leczyc w domu..maskara po prostu a tak sie cieszylismy ze Mati okazał sie odporniejszy
Mila juz drugi raz sie obudziła z płaczem, dwa razy juz smarowałam dziasła, a bulwy ma takie w miejscu dwoch piatek ze szok
jagodka super ze juz jestescie w domu i pisz co to konkretnie wam tam powiedzieli..a jesli chodzi o moja prace, to nigdy nie pracowałam tak normalnie, szukam teraz na razie czegos po zawodzie, bo poki co mam zaplecze w formie renty (miejmy nadzieje), a jak juz renty nie bedzie, a pracy tez nie to sie bede chwytac wiadomo kazdej pracy ktora przyniesie dochod...