Strona 396 z 409

: 18 sty 2008, 21:59
autor: madziarka81
Marta napisała ze nic się u niej nie dzieje, w poniedziałek podadzą jej oksytocynę, bardzo się nudzi w szpitalu zreszta nie dziwie sie, przeciez jest tam od poniedziałku.
Mam nadzieje ze w wekeend coś ją ruszy bo szkoda mi jej bardzo ze musi tak leżeć.

: 19 sty 2008, 00:51
autor: CleoShe
Marci mąż w Polsce a ona biedna musi w szpitalu czekać aż jej dzidziutek wyjdzie na świat.. Szkoda, że mu się tak nie spieszy kiedy tata jest w pobliżu. Mniej czasu spędzą razem.

madziarka81 pisze:Klaudia ale masz ślicznego synka a do zdjęcia pozuje jak model :ico_haha_01:

Dziękuję Madziu :-)

Oby u Marioli wszystko było dobrze.. :ico_sorki:

: 19 sty 2008, 11:42
autor: Goonia
Cześć Kobietki!!!!
CleoShe Norbercik coraz śliczniejszy i chyba coraz bardziej podobny do tatusia :-D A Ty już jesteś szczuplutka, chyba już wróciłaś do starej wagi co?
Madzia czekamy niecierpliwie na Twoje Maleństwo i na Misi i Marci też. Trzymam za Was kciuki Kochane :-D
papa!

: 19 sty 2008, 17:58
autor: madziarka81
Cześć dziewczyny :-)

Widze ze pustki totalne.

Ja nadal w dwupaku :-) Dzisiaj przez jakis czas pobolewał mnie brzuch i twardniał ale poleżałam teraz sobie troszkę i przeszło. Wzięłam się dzis za sprzątanie i pewnie dlatego tak bolał. Ale mam juz wszystko popakowane do szpitala, dzisiaj skonczyłam prasowac rzeczy małej, jeszcze przyszła dziś paczka z dwoma pajacami no i w koncu zakupiłam troche tetrowych pieluch, poprałam i poprasowałam juz.

Juz się zaczął u mnie ten nastrój oczekiwania, wczesniej Wy przez to przechodziłyście a ja jeszcze miałam troche czasu :-) Tez juz bym chciała byc po wszystkim i miec niunię w domu. najgorsze jest to oczekiwanie zreszta same o tym wiecie najlepiej :ico_oczko:

Misia a jak tam u Ciebie?

: 19 sty 2008, 18:47
autor: iwona83
Dziewczyny mala od Marioli ma szmery na sercu we wtorek jedzie na konsultacje na dodatek lezy w inkubatorze jest caly czas podpieta bo sprawdzaja jej to serduszko jak bedzie wszystko dobrze to we wtorek wyjda :ico_sorki:
a ta zoltaczka jest troche tylko podwyzszona

Mariola Was wsystkie pozdrawia

: 19 sty 2008, 20:10
autor: Katka
Pochwalę sie Wam Siostrzeńcem

Z Ciocia Kasią, zakochaną w Wiktorku po uszy :-)
Obrazek

Ze smoczusiem
Obrazek

U Tatusia na rączkach:
Obrazek

Fryzurka a'la Elvis hihi
Obrazek

A tak Wiktuś ziewa, bardzo obszernie :ico_haha_01: Mało mu sie buziulka nie rozerwie :-D
Obrazek

Wiktorek filozof :ico_oczko:
Obrazek

CIocia Kasia mówi, że jestem najpiekniejszym i najwspanialszym Dzieciątkiem na świecie :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch:
Obrazek

: 19 sty 2008, 20:31
autor: madziarka81
K@tk@, Wiktorek przecudny :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: Jeju ja tez chce juz takie maleństwo w domu :ico_sorki:

Iwona pozdrów Mariolę i trzymam kciuki zeby było wszystko ok z Amelką.

: 19 sty 2008, 20:31
autor: mz74
Hej!

...ale tu pusto ostatnio! Czekamy, czekamy Dziewczyny na Was!!!! Kasiu, super, ze nowy watek juz gotowy :ico_brawa_01:

Biedna Marcia tyle czasu spedzila w tym szpitalu.
Mariola, mam nadzieje ze wszytsko bedzie OK i ze wypuszcza Was we wtorek.
Moj Pawelek tez mial zoltaczke, ale na szczescie mu przeszla szybko.

U nas wlasnie byli moi rodzice, musieli znowu zobaczyc swojego Wnusia, mowili ze sie zmienil od porodu :ico_oczko: Przywiezli nam tez wage, wiec bedziemy go wazyc raz w tygodniu, na razie niezle przytyl ponad 200g w sumie przez 8 dni, niezly glodomor z niego :ico_oczko:

Madzia, Misia, Marcia jestem z Wami w tym oczekiwaniu i trzymam kciuki za szczesliwe rozwiazanie!!!

Klaudia, super oboje wygladacie!!! :ico_brawa_01:

Kasiu, siostrzeniec piekniusi!!

.. a to nasz brzdac u tatusia na kolankach! :-)

Obrazek

: 19 sty 2008, 20:35
autor: madziarka81
Gosia Wasz Pawełek tez przecudny :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

: 20 sty 2008, 00:58
autor: CleoShe
Goonia pisze:CleoShe Norbercik coraz śliczniejszy i chyba coraz bardziej podobny do tatusia :-D

A podobny do tatusia.. same porównajcie
Obrazek
Goonia pisze:A Ty już jesteś szczuplutka, chyba już wróciłaś do starej wagi co?

Co do wagi to ja przytyłam w ciąży jakieś 13kg i w ogóle nie było po mnie tego widać. Ważyłam ok 64kg z czego 10 już mi spadło.. Praktycznie od razu. Położne też mówiły, że brzuch bardzo szybko mi wciągnęło bo już jest normalnie płaski. Teraz ważę 54kg i dobrze mi z tym. W sumie to się wcale nie starałam i nie staram by zrzucić nadmiar tych kilogramów.

K@tk@ i Gosia.. super bobaski :-).

Madziarka.. szykuj się szykuj.. Twoja kolej wkrótce ;-). Nie ociągaj się.. Popracuj trochę :ico_duzepranko: :ico_pranko: :ico_prasowanko: :ico_odkurzanie:

A ogólnie to.. brak mi sił :cry: Przechwaliłam chyba swojego chłopa. Na początku był mi taki pomocny, tak wspierał mnie i nie pozwalał mi się załamywać kiedy te pierwsze dni były takie trudne przy naszym niemowlaczku, a teraz? Mam wrażenie, że ucieka od wszystkiego. Pracuje 3 noce w tygodniu, ale praktycznie tak jakby pół tygodnia jest nieobecny bo idzie na 18 do pracy, kończy o 6.. wróci do domu to śpi do 14-15.. wstaje szykuje się do pracy i znów go nie ma. Ale resztę tygodnia jest wolny, niby mamy czas dla siebie, ale kiedy nie pracuje to późną nocą chodzi spać, wstaje w południe i pół dnia zmarnowanego. Jak go budzę by wstał to zły jest. Moja mama teraz jest u nas to tylko ucieka od nas, ode mnie.. Ja chcę spędzać z nim czas a on tylko chce się z domu wyrwać. Wczoraj wieczorem poszedł do znajomych.. oświadczył mi, że idzie i nie liczyło się moje zdanie. Powiedział, że wróci o 11.. i pomimo, że dzwoniłam, mówiłam, żeby już wracał to wrócił dopiero po 2. Dzisiaj.. poszłam z mamą do jej koleżanki.. O 18 rozmawiałam z Rafałem przez telefon, powiedział, że jest na mieście - spotkał znajomych w sklepie i, że pomoże im zanieść ze sklepu do chaty sprzęt do ćwiczeń. Umówiliśmy się, że jak będziemy wracały z mamą od tej znajomej to, że spotkamy się może gdzieś na mieście i razem wrócimy. Ale mąż tej znajomej odwiózł nas samochodem więc koło 8 dzwonię do niego, że my jesteśmy już w domu i pytam się za ile on będzie. On na to, że dopiero przyszli do domu, jedzą pizzę i wróci za 2h. A mi już ciśnienie skoczyło.. Wkurzyłam się na niego bo jutro idzie do pracy więc będzie pewnie spał znów do południa, wstanie.. będę musiała mu zrobić obiad i kanapki do pracy i nie będzie go :ico_placzek: 2,5 godziny temu rozmawiałam z nim, powiedział, że wróci za godzinę. A wciąż go nie ma.. teraz już nawet phone ma wyłączony i normalnie szlag mnie trafia :ico_placzek: Jakoś nie możemy się dogadać.. i płakać tylko mi się chce, bo wszystko jest na mojej głowi. Norbert dla niego to tylko przyjemność ale też kiedy on nie płacze, bo jak płacze to każe mi coś z nim zrobić by nie płakał :ico_placzek: Nie mam już sił.. noce zarywane przez maluszka, rano trzeba wstać a on tylko szuka swobody. Normalnie załamać się idzie :ico_placzek:
Ehh..