u nas podobnie, choć raz mała wstała sama, tyle że ja siedziałam obok, więc to chyba tylko problem psychiczny - boi się
hehe, to dokładnie tak jak u nas. Jak do niej podejdę, to wystarczy, że dam jej palca i ona już stoi, nie czuję w ogóle żeby się na nim wspierała.
U nas z reguły Justynka siedzi cicho i obserwuje
i znów Wiki podobnie, też taki milczek z niej na spacerach, no chyba że zwierzaka jakiegoś zobaczy, to gada jak najęta
już musiałam podciąć, bo strasznie przeszkadzała
podziwiam, nie wiem czy dałabym radę
dlatego nie ma miejsca dla gosci
to faktycznie na samotność nie możesz narzekać... może wkrótce i kwestia mieszkaniowa się Wam ustabilizuje
Helen, super taki festyn
i też podziwiam za chęć zrobienia 2 imprez. My tylko dla rodziny robimy, w sumie 16 osób. A za ten kompot też bym się wkurzyła
he he he ten akurat to było dzieło brata
to masz zdolnego brata
Ja już wykąpana, Wiki tradycyjnie ok. 20 usnęła. Dziś była marudna, nie mogłam jej ogarnąć, może kolejny ząb idzie, nie wiem. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej
[ Dodano: 2010-11-29, 10:42 ]
Hejka
Ale super zima za oknem
Wiki nie mogła się napatrzeć jak podeszła do balkonu. Tylko tak się zastanawiam jak wyjdziemy na spacer przez ten 40-50 centymetrowy śnieg?
Zaczęła się zima, więc przydałoby się palić w piecu od rana. Niewiele myśląc wzięłam Wikę do piwnicy, posadziłam w huśtawce i zaczęłam rozpalać (robiłam to pierwszy raz). Niestety bezskutecznie, lewa jestem strasznie. Cóż... muszę poczekać, aż mama wróci, widać, że teoretyczne przeszkolenie to dla mnie za mało