Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

moni w sezonie nie mam pojecia, rok temu w sierpniu za apartament płaciliśmy ok 50 euro/doba za apartament (pokój,salon,kuchnia+łazienka)
namiary do właścicielki podam wieczorem,muszę poszukać wizytówki

Gradac to ten koło Splitu?

on jest ok 100 km od Splitu w kierunku Dubrovnika,bardziej na południe jeszcze

jaka plaża tam jest? i to miasteczko jest turystyczne, czy raczej takie gdzie można w ciszy odpocząć?

plaża kamienista, natomiast jest to typowy kurort,wiec raczej ciszy nie ma.My byliśmy tydzień temu,wiec już po sezonie.Był luz,ale przypuszczam,że we wakacje jest tam spory ruch
Tu masz parę fot:
plaża:




miasteczko:


Byliśmy jeszcze w miasteczku Podgora,to kilka km od Makarskiej,tam jest dopiero ślicznie:

BeataW to pewnie w sezonie ceny takie jak wszędzie

w sumie muszę napisać do tej babeczki u której my wynajmowaliśmy ile we wrześniu by kosztowało. Choć zastanawiam się jak jest wtedy z pogodą, czy jest tak pewna jak w lipcu bądź sierpniu

moni my na ogół jeździliśmy we wrzesniu nie licząc poprzedniego roku,choć na ogól na poczatku września i zawsze pogoda była taka jak latem
a w tym roku rozmawialiśmy z właścicielką domu,ona mówiła,że wrzesień jest najlepszy,bo przez 3 m-ce (od czerwca do sierpnia) temp nie spadała poniżej 40 st,nie dało się żyć
A we wrześniu nastały normalne temperatury czyli od 30 do 35 st
My bylismy w tym roku Chorwacji od 23 września do 2 października i cały czas była przysłowiowa lampa, temp w dzień wahała się właśnie od 30 do 35 st,wieczorami i nocą było ok 25-28 st, najprzyjemniej nad ranem bo ok 20 st
Jedyna różnica jest taka,że jest bardziej wietrznie,ale to nie przeszkadza,bo przynajmniej są fale na morzu i w końcu przypomina ono morze a nie jezioro

To fajnie.
My biliśmy pierwszy tydzień lipca i też dało się wytrzymać. Jak nam mówiła Jelena (właścicielka) to właśnie na przełomie lipca/sierpnia woda jest gorąca bo wtedy największe upały.
Ja się zakochałam w tamtym klimacie, mogłabym mieszkać w takim ciepełku

Tutaj jest nasz półwysep - strzałką zaznaczone gdzie mieszkaliśmy

Uploaded with ImageShack.us

widok na nasz dom - ten biały z płaskim dachem i plażę


Uploaded with ImageShack.us

nasz dom


Uploaded with ImageShack.us

widok z okna


Uploaded with ImageShack.us

plaża
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

też super A gdzie to dokładnie było??Bo chyba pisałaś,że jedziecie w okolice Splitu
Zobacz jaka róznica,ja kawałek dalej i zupełnie inna plaża,ale też świetna,zwłaszcza ten naturalny basenik

My mieszkaliśmy w takim domu (tylko niestety fragment po prawej)


a widoczki z podwórka takie:


mieszkaliśmy na ostatnim piętrze,mieliśmy widok na morze i góry,niestety fotek z balkonu nie zrobiliśmy

jakieś 150 km od nas byliście dalej, na priv wysłałam namiary tam gdzie byliśmy.

Wszystko zależy co lubicie robić, bo tam gdzie my byliśmy to był tylko jeden sklep i jeden bar. Ale nam to nie przeszkadzało, pojechaliśmy raz na porządne zakupy do Lidla i było ok, a obiady to codziennie grill był, a dla młodej ugotowałam jeszcze jakąś zupkę. Na grill zabraliśmy kiełbaskę i mięsko z Polski, ale i tak najlepsze okazały się świeże rybki, które można było codzienne rano kupić od rybaka.
Woda były czyściutka, jedyny minus to były jeżówki, ale miejscowi wytłumaczyli nam że tak gdzie jest tylko krystalicznie czysta woda one żyją, więc coś za coś

plaża koło naszego domu była tak jak pokazywałam wcześniej ale w innej części półwyspu już zupełnie inna np:


a takie rybki i zwierzątka Martyna łapała

No my akurat lubimy większe kurorty, kilka knajpek,jakieś atrakcje,dlatego nam najbardziej spasowała jednak Makarska
Ale jak Wam się podobają takie małe,kameralne kurorty to znajomi jeżdżą od kilku lat do Promajny, to też niedaleko Makarskiej.Kilka uliczek, 2 knajpki,sklep,bardzo chwalą,że właśnie cisza,spokój nawet w sezonie

Co do jedzenia to my pół na pół -jeden dzień gotowaliśmy sami, jeden dzień w knajpce Ale masz rację-świeże rybki to mistrzostwo świata

Super zwierzaczki U nas było zatrzęsienie krabów i jeżowców I coś podobnego co Martynka ma w kubku tylko w skorupce ślimaka Nawet nie wiemy jak się to nazywa

takie kraby łapaliśmy do butelki

a kraby to swoją drogą, pełno ich było. A to co Martynka ma w kubku to była Rybka

A to co Martynka ma w kubku to była Rybka

o kurcze,nie wyglada jak rybka Bo my łapaliśmy takie czerwone stworki,z przodu miały dłuuugie wąsy,łapki jak konik polny i adaptowały na swoje mieszkania opuszczone skorupki ślimaków