Doczytałam się w gazetach opinii niektórych młodych mam i pisały one, że chociaż chodziły na szkołę rodzenia, to w ogóle nie przydało im się to, czego się tam nauczyły. Inne mamy stwierdziły, że nie było nawet czasu na skorzystanie z tej wiedzy (np ćwiczenia przy skurczach, pozycje do rodzenia, itp), ale przy skurczach oddychały tak, jak się uczyły i wiele im to pomogło. Ja prawdopodobnie wykorzystam jedno z "ćwiczeń" podczas skurczy, tzn. siedzenie pod prysznicem lub kręcenie biodrami i podskakiwanie na piłce
No i oczywiście te oddechy. Pomagają one zarówno nam, jak i dzieciątku (przede wszystkim oddychanie przeponą
). Oczywiście jestem po szkole rodzenia