: 03 kwie 2007, 11:11
				
				Maggie, tak,trzeba ściągnąć tyle mleczka,żeby piersi zrobiły się miękkie ale nie opróżniać jej do końca bo to sposób na to aby pokarmu było więcej,polecam też szałwię...ja nic nie muszę stosować bo choć pokarm ciągle mam to nie na tyle żeby odczówać ból,piersi mam miękkie i nie muszę nawet odciągać.Wczoraj Gabi zaglądała mi za bluzkę,mówiła cycy więc jej dałam ale ona tylko ugryzła parę razy,pociągnęła coś i odwróciła całe ciało...teraz to już wiem,że to bezpowrotne   tylko,że mi akurat smutno z tego powodu.Ale pocieszam się tym,że nie będę musiała kombinować tak jak to było z Zuzią,chociaż ten problem z głowy.Ale czeka mnie jeszcze oduczanie od smoka
  tylko,że mi akurat smutno z tego powodu.Ale pocieszam się tym,że nie będę musiała kombinować tak jak to było z Zuzią,chociaż ten problem z głowy.Ale czeka mnie jeszcze oduczanie od smoka  
			 tylko,że mi akurat smutno z tego powodu.Ale pocieszam się tym,że nie będę musiała kombinować tak jak to było z Zuzią,chociaż ten problem z głowy.Ale czeka mnie jeszcze oduczanie od smoka
  tylko,że mi akurat smutno z tego powodu.Ale pocieszam się tym,że nie będę musiała kombinować tak jak to było z Zuzią,chociaż ten problem z głowy.Ale czeka mnie jeszcze oduczanie od smoka  
 myśle ze to juz był ten moment,mały lepiej usypia, jest spokojniejszy,po za tym myslałam,że w ciąży jestem,więc też dlatego była ta decyzja.
 myśle ze to juz był ten moment,mały lepiej usypia, jest spokojniejszy,po za tym myslałam,że w ciąży jestem,więc też dlatego była ta decyzja. 
   
   ale prawda jest taka, ze raz w nocy sie zawziełam, kolejno eliminowałam kolejne karmienia, az w nocy przestałam karmić. Ciężko było, ale warto się przemęczyc te pare dni, a raczej nocy. No i w dzień kolejne karmienia zastepowałam innym jedzonkiem i nie było cycowania w międzyczasie. Potem zostało tylko poranne cycowanie, które dzis się zakończyło. Życze Ci wytrwałosci, bo faktycznie trzeb a.
  ale prawda jest taka, ze raz w nocy sie zawziełam, kolejno eliminowałam kolejne karmienia, az w nocy przestałam karmić. Ciężko było, ale warto się przemęczyc te pare dni, a raczej nocy. No i w dzień kolejne karmienia zastepowałam innym jedzonkiem i nie było cycowania w międzyczasie. Potem zostało tylko poranne cycowanie, które dzis się zakończyło. Życze Ci wytrwałosci, bo faktycznie trzeb a.