Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

"u mnie" nacinają gdy jest jakaś infekcja albo gdy juz rzeczywiście jest taka konieczność.

U mnie też:)

Kinga_łódź pisze:ale nie narzekam i mąż też

Szczesciaro!!!

Po tym ciaśniejszym zszyciu troche inaczej patrze na nacinanie

Mnie straszyli, że będę po9charatana strasznie bo przeleżałam praktycznie całą ciąże po drugie jestem mała. W sumie to poród fuul szybko- ekspresówka a mały wyskoczył tak fortunnie, że nie miałam nawet draśnięcia. Na sali gdzie leżałam by6łysmy we 3 i tylko ja nie byłam nacięta. Ale nie wiem od czego to zależy. Popatrzcie: ja mogę powiedzieć, że może mnie nie nacięli bo Wojtuś był mały 2610 g i 49 cm no ok...spoko. Ale moja siostra teraz w czerwcu rodziła drugiego malucha i obydwa porody z nacięciem: pierwsze dziecko 2800 g 52 cm i teraz 3050 g 54 cm ..no to ja już nie wiem. W sumie to za duże też nie były!

No właśnie mnie w całej wizji porodu przeraża jedynie nacinanie i mam taka cichą nadzieję, że da sie to obejść, jak myślicie, jak powiem lekarzowi, że nie chce, chyba, że nie będzie innego wyjścia bo...cośtam-może mi darują?

[quote="Fintifluszka"][/quote] Nie bój się nacinania...ja Ci powiem, że też mnie nacinali po skosie w prawą stronę i w porównaniu do bólów, jakie przeszłam przez 18 godzinny poród, to nacięcie było dla mnie jak łaskotanie w stopę....serio....i ja także jak reszta tu wypowiadających się pierworódek - przeżywałam "pierwsze razy" w łóżku i czasami też jeszcze mi się zdarza ich doświadczać, mimo że już 7 miesięcy minęło...
Nie martw się, szybko zapomnisz, a ból przeminie i wszystko się zagoi.

madziarka81 pisze:

Kolka pisze:Ale wiem, że przy drugim porodzie nie nacinają

ja tez się trzymam tej myśli

moja mamusia miała drugi poród kleszczowy..chociaż brat ważył tylko 2700 i miał 48cm bo był wcześniakiem..więc juz sama nie wiem od czego to zależy....

I ja nie wiem od czego... Ale od czego by nie zależało i tak wpływu na to nie mamy. Natną, albo nie. Oto jest pytanie

Małgorzatka- może Ciebie nie zdążyli naciąć?

Dziewczyny ja też bałam się nacinania, ale mówię Wam, gdy przychodzi co do czego to interesujecie się by dzieciątko wyskoczyło jak najszybciej całe i zdrowe
Mojej malutkiej spadało tętno ponieważ owinęła się pępowiną i najbardziej mi zależało na tym żeby już wyskoczyła, a nie tym, że mnie nacinają. Wszystko da się przeżyć... szczególnie dla najkochańszego maleństwa