21 lip 2008, 09:05
My mamy ustaloną tzw. wspólną pulę na życie (którą trzymam ja) każdy daje coś ze swoich dochodów i opłacamy za to rachunki, jedzenie i wszystko inne, a jeśli komuś z nas zamarzy się coś droższego, nie przewidzianego w budzecie, to dokłada ze swoich pieniędzy. Raczej z męża pieniędzy załatwiane są sprawy sachochodów(naprawy,tankowania, opłaty), a z moich wczasy czy coś do domu.