Strona 5 z 5

: 09 sie 2007, 18:35
autor: Ika202
Fintifluszka, ale wiecie co ile mi dało radości jak maż pozwolił mi wyremontować łazienkę i nie marudził tylko jak już położyłam te tynki to powiedział że ładnie :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: i stwierdził że korytarz też ja zrobię :-D

: 09 sie 2007, 21:06
autor: Yvone
Ja nie zauważyłam u siebie jakiegoś takiego nagłego przypływu energii. Raczej mam wrażenie, że wszystko wróciło do normy. Tak jak było przed ciążą.

: 12 sie 2007, 20:11
autor: Lalka
u mnie na szczęście poród zatrzymano ale powiem Wam że gdyby nie przeczucie to bym nie wpadła na to że aczynam rodzić...
a najbardziej zaniepokoiła mnie biegunka!!!
w nocy z czwartku na piątek dostałam skurczy bolesnych ale przeszło,ja miałam bolesne @ więc była przyzwyczajona do takiego bólu,ale on kednak się różnił od bólu @ był podobny ale nie taki sam no i przechodził na plecy...to była maskara,rano radziła sie dziewczyn na TT DZIĘKI FRYDZUNIA RAZ JESZCZE!!! :ico_buziaczki_big: i poszłam sie połozyć zadzwoniła do lekarza umówiłama sie na 19.15 i dalej lezałam zerkając na TT co jakiś czas no ale dostałam zas skurczy co 20..15...10 miut ból kręgosłupa odcinek lędzwiowo-krzyżowy i potem uda mnie boały no i ta biegunka(moja mamusia mi mówiła że przed porodem miała niezła biegunkę) no i dzwonie do lekarza że mam co 10-15 minut skurcze a on że mam być natychmiast no i dzwonie do męża on przyjechał szybko a ja dalej leże i zwklema...potem prysznic ..ale nie myslałam że zaczynam rodzić.no i od piatku 3.08 jestem w szpitalu...więc de facto niby się nie da przeoczyć porodu ale ja bym chyba przeoczyła :ico_oczko: Hanula ma siedzieć jeszcze min.34 dni rozrabiara moja ukochana :-D

: 12 sie 2007, 20:17
autor: Katka
Lalka bardzo sie cieszę, ze na czas wylądowałas w szpitalu i że udało sie powstrzymać hanusie przed zbyt wczesnym przyjsciem na swiat.
Trzymam za was kciuki i ciepło o Was myśle :ico_haha_02:

: 12 sie 2007, 21:26
autor: Gabrysia
Ja nie miałam większych objawów porodu. Dziewczyny pisały, że mają skurcze, albo jakieś inne dziwne bóle, a ja się wkurzałam bo myślałam, że skoro nic takiego nie mam tzn, że urodzę długo po terminie. Aż tu pewnej soboty(31 marca) :-D oczywiście jak zwykle wzięłam się za porządki. W 9 miesiącu człowiek szybko się męczy, więc jak skończyłam sprzątać położyłam się. I wtedy coś dziwnego zaczęłam czuć. Nigdy w życiu bym nie powiedziała, że to skurcze. Nawet nie potrafię tego opisać, takie smeranie :-D . Termin porodu miałam na 4 kwietnia, lecz od dawna coś mi mówiło, że moje dziecko urodzi się 1 kwietnia i to w dodatku w niedzielę :-D . No i oczywiście tak sie stało. Spać się położyłam jak by nigdy nic ok 22-giej, a o 24-tej obudził mnie straszny ból, który się powtarzał co kilka minut. Kiedy chciałam wstać z łóżka, odeszły mi wody, niestety na łóżku :ico_olaboga: . Dopiero wtedy stwierdziłam że to chyba poród :-D . Skurcze bardzo szybko się powtarzały, keidy byłam w drodze do szpitala były chyba już co 2 minuty :ico_szoking: , a ja zwijałam się w samochodzie z bólu. Na szczęście zdążyliśmy. Rozwarcie było już na 6 cm, dostałam czopka i o 3.40 przyszłą na świat moja ukochana córeczka. Aha zapomniałabym :ico_puknij: , kilka dni przed porodem odszedł mi czop, to było zaraz po badaniu ginekologicznym.

: 13 sie 2007, 14:21
autor: Yvone
No to jakiś objaw był. Ja nie mam żadnych. Czop nie odchodzi, żadnych bóli, niczego. Niby każda kobieta przechodzi to inaczej, ale coś choćby minimum powinno być. A tu nic.

: 19 sie 2007, 22:19
autor: Małgorzatka
Mi na równy tydzień przed porodem odszedł czop a w dniu porodu byłam strasznie nerwowa, nie mogłam sobie miejsca znaleźć ...Moja mama ciągle za mną łaziła i mi mówi, że dziś pojadę i ciągle, że dziś pojadę na porodówkę bo chodzę jak z przysłowiową sraczką - i faktycznie nie mogła m zasnąć, ciągle łaziłam a to do mamy na dół a to do brata na górę to znów do siebie na poddasze i znów za 10 minut do brata a za chwilkę jednak stwierdzam, że do mamy by się pięterko niżej iść trzeba było :-D i tak wyłaziłam do 21:00. Później oprócz łażenia od tej 21 w nocy to krzyże zaczęły mnie boleć a o 3:00 odeszły mi wody...o 10:10 rano następnego dnia Wojtuś był już przy mamie!

Do pierwszych symptomów to zaliczam tą niespokojność i łażenie no i oczywiście czop...

Re: Oznaki zbliżającego się i rozpoczynającego się porodu.

: 10 gru 2012, 20:29
autor: angelikan
ja nagle poczułam takie delikatne przechodzenie od jednej strony brzucha na drugą, potem stało się to częstsze i silniejsze i urodziłam po kilkunastu godzinach bólu...

Re: Oznaki zbliżającego się i rozpoczynającego się porodu.

: 11 gru 2012, 21:31
autor: Małgorzatka
Eh, dobre stare czasy.

Przy drugim porodzie od razu bóle miałam.