hej kobitki
moje dziecie spi smacznie to może i ja spróbuję cos napisać , a mianowicie :
tak jak mialam zapalnowane w piatek pojechał na ktg i juz zostałam lekarz mnie zbadał i stwierdił ż szyjka jest jest jeszcze długa i zero rozwarcia wogóle jak nie do porodu , a to było już 8 dni po terminie , więc założyli mi cewnik na szyjkę , to jest taka rurka zakończona balonikiem do którego nalewa się wodę i z tym chodziłam 24 godz.
Oczywiście cały czas monitorowane było przez ktg , ale skurczy zero.
W sobotę lekarz wyjol cewnik i stwierdził ,żę swoją rolę ładnie spełnił i można by było zaczać indukcję , ąle e wiedział ,że jestem umówiona z siostrą położną wiec tylko powiedział ,że jak jutro ( bo wtedy miała dyżur) siostra się za mnie weźmnie to szybko urodzę
W niedziele więc o dodz 8.45 zostałam podłączona do kroplówki z oksytocyną i zaczeła się indukca porodu. Niestety ze mnie nie jeste latwy przypadek i lekarz stwierdził że jestem bardzo odporna na oksytocynę , bo mimo że mi zwiększał dawki co poł godziny ja żadnych skurczy nie miałam.
O godz 11.30 przebili mi pęcherz plodowy i spuścili wody , to mialo mi przyspieszyć akcję porodową , ale niestety dalej nic ię nie działo.
Wkońcu jak zaczełam dostawać skurczy po podłączeniu drugiej już kroplóki , to były bardzo rzdkie.
posiedziałam na piłce , poszłam pod prysznic i wkońcu zaczeły się skurcze parte i dopóki stałam i podczas skurczu kucałam i parłam to było ok , ale jak tylko lekarz powiedzial że przenosimy się na łozko i połozyłam się i przyjełam pozycję do porodu , skurcze zaczeły się co fać i były coraz rzdsze. Lekarz podkręcał oksytocynę do granic możliwości , śmiał się aż ,ze wlancza dawkę jak dla konia a na mnie nie działa
Wkońcu zaczeły sie pojawiać skurcze parte i dziecko zaczeło sie obniżać , ale były bardzo rzadko i pomiedzy diecko się cofało.
Tak nprawde to było troszke zabawnie i nawet tak tego wszystkieo nie odczułam właśnie przez te żarty i taka rodzinna atmosfere , bo te skurcze były na tyle rzadkie ,że lekarz pomiędzy nimi zasiadał w fotelu i czekał na kolejny skurcz. Ale wkońcu się udało i nastała ta cudowna chwila , kiedy zobaczyliśmy swojego synka i mąż (bo oczywiście był przy mnie cały czas ), mógł przeciąć pępowinę
Wiecie pomimo ogromnego bólu i cierpienia naprawdę miło wspominam ten poród , o wiele milej niż pierwszy i jaoś tak mniej byłam zmęczona i bardziej świaoma tego co się,że mną dzieje.
I cały pobyt w szpitalu wspominam naprawdę bardzo miło, dziś byłam na zdjęciu szwów , więc zakończyłam okres szpitalny na dobre
Ale nasmarowałam
[ Dodano: 2009-11-06, 00:03 ]
Magda33, mój synek też nie może być wycierany chusteczkami nawilżającymi , więc u mnie też woda i waciki
a tak wogóle to jest bardzo grzeczny , jedynie czego nie lubi i przy czym płacze wniebogłosy to przebieranie , ale myślę ,że i to mu przejdzie