niestety - to jest choroba lokomocyjna...
Moja Zuzia jak była jeszcze szczeniorkiem to miała straszną ... nie mogła przejechać dwóch kilometrów bez zwracania...
Jak ją musiałam przewieźć ok 60 kilometrów to dostałam od weta czopki, które miały zablokować odruch wymiotny bez względu na przyczynę... i wiecie co? ... po 20 kilometrach się zaczęło.. :)
Teraz jest troszkę lepiej - przejeżdża juz około 15 kilometrów bez czopków... :)
A musze ją zawieźć do fryzjera... 30 kilometrów - a nie mam samochodu i nikogo z samochodem... kierowca mi wyjechał do Angli :) - boję sie ją wieźć autobusem, bo niedość, ze bardziej telepie, to jeszcze musiałabym siedzieć na pierwszym siedzeniu, żeby mogła patrzec przez przednią szybę i łapać powietrze na kazdym przystanku :)...
...a już jest tak zarośnięta, że jej włoski sięgają do podłogi...