
[ Dodano: 2010-04-29, 09:04 ]
oj od rana żadnej nie było...

byłam na badaniu krwi. I o zgrozo w trakcie badania aż mi słabo się zrobiło i pociemniało w oczach. Znów rozbolała mnie głowa, kurcze i musiałam zadzwonić po Rafała żeby po mnie przyszedł. I jeszcze na złość w klatce sprzątaczka myła podłogę tym czymś śmierdzącym tym co w szpitalach używają i stwierdziłam że wejdziemy po schodach na 2 piętro, i jakoś dałam radę

Nie dałam rady prawidłowo przykleić woreczka na siuśki Weronice i znów nici z jej badań kontrolnych....
