A nawiązując do takich metod....nie wiem czy któraś z Was oglądała wczorajszy odcinek "Rozmów w toku"...było o bólu przedmiesiączkowym....
Jedna "madra" kobieta na bolący krzyz radziła...aby wkładać za portki gromnicę...
Na bolący brzuch...smarowanie wodą swięcona....a na bolace piersi...wkladanie szatki z chrztu za biustonosz....

hehehehe

dla tej pani za poczucie humoru
ja ogladalam wczoraj program o Amiszach.. cos o nich z Wikipedii:
"Amisze nie akceptują nowoczesnej techniki. Nie korzystają z elektryczności, samochodów, telewizji, fotografii i innych wynalazków. Praktycznie w całości zajmują się rolnictwem i rzemiosłami z nim związanymi."
"Amisze nie wysyłają dzieci do szkół publicznych i uważają, że nie potrzeba im wykształcenia wyższego niż podstawowe do wieku 14 lat."
"Mężczyźni do czasu ślubu golą zarost twarzy, a żonaci zapuszczają długie brody. Wąsy są raczej nietolerowane, gdyż kojarzone są z przynależnością do armii, a amisze są pacyfistami. Nie praktykuje się małżeństw z osobami spoza wspólnoty. Amiszowie są narażeni na choroby genetyczne, gdyż od dwunastu pokoleń wchodzą w związki małżeńskie tylko z osobami swego wyznania. "
dziwni, nie?? ale co chcialam napisac to to, ze oni sa bardzo silnie wierzacy... i byla pokazana taka rodzinka, ktorej corka zachorowala na bialaczke... a rodzice usmiechnieci, pogodni mowia "co ma byc, to bedzie, jak Pan bedzie chcial ja zabrac do siebie, to ok, jak zostawic tu na ziemi, tez ok, wszystko jest ok tak jak Pan chce".... no normalnie szok

ja bym tak nie umiala... chyba by mi serce wczesniej peklo
ale w sumie zazdroszcze im takiego podejscia...