Witam
Wpadłam troszke później bo w chałupce posprzątać musiałam.Dziś jedziemy do rodziców,potem na zakupy więc wróce dopiero wieczorem.A jutro mąż ma dyżur,więc pewnie znowu pojadę na cały dzien do rodziców,żeby w domu sama nie siedzieć.
Ale po fatalnej nocy....... Od 4,30 do 6,30 miałam skurcze co 5 min i pod koniec już byłam pewna że coś z tego będzie i jak widać nic
Oj kochana,coś mi mówi że powinnaś się szykować
Jak nie wczoraj to może dziś już coś ruszy,a ruszy z pewnością.Ja bez wspomagacza nie urodzę,bo jeszcze ANI RAZU nie miałam bolesnego skurczu.Ani jednego.Nic.Szyjka niemalże gotowa a macica śpi
Także dziś się spakowałam już na poniedziałek,jeszcze kilka rzeczy dokupię i 18stycznia wieczorkiem do szpitala.Troszkę tam czasu spędzę,bo nim mi zaczną poród wywoływać to przez 3 dni badania będą robić,ale to chyba standard.Ale chociaż tyle,że bedę miała wszystkie wyniki,USG i stan wód płodowych też mi pewnie ocenią.Nie ma tego złego.Mąż co prawda będzie pracował normalnie,ale ja będę na 7 piętrze szpitala a on na parterze,więc czasem pewnie do mnie zajrzy