witam kochane to ja spowrotem
dziś mnie wypisali bo nic sie nie dzieje ( Antek się nie spieszy ) a potrzebowali miejsca w szpitalu i mnie wypisali , w czwatrek dostałm silnych bóli z prawej strony podobno wątroba i jeszcze miałm ból za mostkiem więc Jarek pojechał ze mną na pogotowie a tam posłali mnie na porodówke czujecie ja im mówie że jeszcze nie rodze tylko mnie strasznie boli a oni mnie na porodówke , pozwiedzałam poznałam położne i młodego pana doktora rozbawiłam ich do łez , troszke im tam porzygałam i zostawili mnie na obserwacje . nonono mnie boli z zastrzyków a do tego złapałam katar . W czwartek miałam robione Usg i mały waży 3350 g w piąek badał mnie pan dr i powiedził że już jest niby jakieś rozwarcie ( na palec ) i mały jakby coś już kombinował ale jeszcze to tylko próby

powiem wam że od tego leżenia w szpitalu boli mnie cały kręgosłup a dotego spałam cały czas i miałam ciścnienie 130/ 100 normalnie szok .
Powiem wam że bardzo się ciesze ze skoro Antek nie chce wyjść to jestem w domku a nie musze siedzieć w szpitalu sama i myśleć co i kiedy .
mmarta81, chyba jednak musimy poczekać na nasze maluszki uparte
