Witam Was dziewczyny moje kochane
juz Patryczek jest na swiecie tak jak Was tibby poinformowala. mamy sie dobrze oboje choc ja troche mam obrzek na kroczu mimo ze nie bylam nacinana to mi podczas porodu cos tam popekalo niestety i mam szwy zalozone i teraz zle sie siedzi bo wszystko boli
ale urodzilam silami natury. maz byl caly dzien ze mna do samego konca. kochany uczestniczyl w porodzie i nawet przecinal pepowine
jestem dumna z niego ze tyle mi pomogl przy porodzie gdyby nie on to chyba bym nie dala rady urodzic
nawet nie wiecie ile ja sie wycierpialam
juz w pewnym momencie to myslalam ze umre z bolu
ale juz mam to za soba i moge mojego malego smerfika tulic
porod jak wiekszosc z Was wie nie nalzey do przyjemnych wiec nawet nie ma co opisywac...
wody mi odechodzily po trochu tak zaczely kolo 7 rano kiedy ja sobie w najlepsze smacznie spalam a tu czuje mokro i szybko zmezem pojechalismy do szpitala. hehe wysiadajac z samochodu to dopiero na parkingu po szpitalem ze mnie chlupnely wody ale dobrze ze mialam czarne spodnie to nie bylo widac i szybko na izbe przyjec i na oddzial. o 7:20 mialam rozwarcie na jeden palec i zero skurczy i boli. dopiero kolo poludnia sie zaczelo rozkrecac ze skurczami najpierw co 12 min potem co 10 i tak doszlo co 5 min.no i rozwarcie sie robilo coraz wieksze najpierw na 3 palce potem na 4. a gdzies blizej wieczora juz mnie tak wzieli w obroty ze bylo na mala piesc rozwarcie i czeste bolesne skurcze. jak mnie wzieli na sale porodowa to zeby przyspieszyc bo sie juz meczylam podpieli mi kroplowke i poszlo tyle ze mi jeszcze malego wstawiali w kanal bo jakos nie chcial sie za bardzo ustawic i to tez ojjjj bardzo bolalo
ale w koncu o 18:40 zrobil PLUM do mamusi i tatusia
wazyl 3250 g 54 cm dostal 10 punktow.
potem dwie godziny po porodzie na sali z maluszkiem i uczenie sie karmienia przystawianie do piersi zeby troszke tej siary nawet zjadl.
A dzis z karmieniem to roznie to idzie. lapie cyca ale jakos nie chce tez ssac. musi sie nauczyc i mama zreszta tez dobrze przystawiac.
maz mi dzis przywiozl do szpitala laptopa zebym mogla do Was zagladnac i cos naskrobac
Ale tak mnie to wszystko zaskoczylo wczoraj ze sie zaczelo juz od odejscia wod to sobie nie wyobrazacie. hehe ja w planach mialam na weekend majowy jechac gdzies na grila z mezem a tu plany sie zmienily. ale w urodziny na imprezie wszyscy mi krakali ze wczesniej urodze. a maz wieczorem jak goscie poszli do domu to caly czas mowil do brzucha Patryk wychodz juz. i wczoraj jak juz urodzilam to smial sie ze ma posluch u ojca
takze mam wspanialy prezent na urodziny
moj maz tez mial wspanialy prezent na urodziny tylko ze on w postaci 2 kreseczek na tescie ciazowym a ja synka juz przy sobie mam