Melduję się nocnie
Ananke, podrzucimy gołąbki, a jak!!! Ale pewnie byś wolała te kulinarne, co...? Szczytem sadyzmu byłoby podesłać te z brukselki robione
Tosia, my już też ustawiliśmy dzisiaj łóżeczko i to wg mojej koncepcji
Póki co na razie tak zostanie
Przez jakiś czas, aż się nie przyzwyczaimy, będziemy sobie na udach ślady od kantu stołu zostawiać, ale jak zaboli raz, drugi, trzeci, to za czwartym już będziemy deptać po pokoju ostrożniej
Obejrzałam "Mam talent", porobiłam na drucikach... Piszę tutaj i ze zgrozą stwierdzam, że głodna jestem znowu
Mężuś zaraz coś podrzuci na ruszt
Rany, ale go wykorzystuję...
A on się daje...
Podaj mi to, kochanie... A nie wiesz, gdzie to położyłam, słonko...? Skarbie, przyniósłbyś mi...? Mordko, jeszcze coś do picia... Jeszcze to mógłbyś wyrzucić... I biega to moje szczęście jak w ukropie...
A ja z lenistwa w poniedziałek będę miała problem, żeby się z tyłkiem ruszyć...
No ale ostatni raz widzimy się w takim składzie... Kolejny jego przyjazd, to jazda do domciu na gotowca... Wpadnie, a tu Kostek już nie w brzuszku będzie, a w łóżeczku, tudzież w mamusi ramionach... Tak więc wspaniałomyślnie wybaczam sobie to nadprogramowe lenistwo
Osita się pewnie zamelduje, ale jak jej minutka wolnego wpadnie... Mam nadzieję, że jej nieobecność spowodowana tylko wizytacją jest...
Eeee, na pewno tak jest!!! Żadna się w listopadzie nie rozpakowała, to jej też nie wolno!!!