mnie najbardziej denerwuje to że mieszkamy na "zadupiu"
hehe ludziom się nigdy nie dogodzi

my mieszkamy w samym centrum miasta i też najchętniej bym się stąd wyniosła

pod względem komunikacyjnym jest jak najbardziej ok, sklepy, autobusy mam pod nosem. Ale mnie z kolei zieleni brakuje. Niby kawałek od nas jest park ale kurcze same psie kupy i menele tam są
I generalnie na spacer i tak autobusem czy autem musimy jechać.
Wzięłam się za porządki w pawlaczu. Powyciągałam zimowe kurtki a letnie pochowałam. Jak mi koleś pralkę naprawi to je jeszcze wypiore i mogę czekać na zimę

potem zabrałam się jeszcze za ciuszki małego i doszłam do wniosku że jestem klepnięta

mam min 11 ogrodniczek i 18 body z długim rękawiem a jeszcze drugie tyle ciuchów mam u mamy na strychu

zaczynam się obawiać że się nie pomieszczę
Postawiłam rosół, zrobiłam mega wypasione kanapki na kolację i mam dość
Aaa odpisał mi inny sprzedawca na allegro i właśnie będę zamawiać kołyskę
