Maja wlasnie odstawiła histerie nie che brac ani syropu ani nic do nosa Piotrek musiał ją trzymac a ja na siłe wlewałam do buzi lekarstwa i cały czas chodzi, pokazuje na nosek i mówi - ał, ał... i trzeba ją w niego całowac pieszczocha
Zastanawiam sie, gdzie jutro pojechac z Mają bo P. ma popoludniowki wiec bedziemy w domu same...