Witam.
Co do tych przedszkoli troche to niesprawiedliwe ze dzieci na wsiach maja gorszy dostep do tych placowek.Nawet jesli mamy nie pracuja to nie znaczy ze maluch musie siedziec w domu i sie obijac.Bo przeciez przy domu jest zawsze zajecie i to dziecko takie przepychane caly dzien jest od babci do mamy
A potem pani w zerowce mowi np.: ze jeszcze nie zna literek.A niby skad ma znac jak majac kilkoro dzieci w domu mama ma nalezc czas i uczyc w domu dziecko liczyc i pisac.Od tego wlasnie sa przedszkole i szkola.